menu-iconlogo
logo

Uzi

logo
Letras
Toksyny płyną w skurwielach, nie krew

Jedno, co serce wypełnia, to gniew

Ja nigdy nie robiłem czegoś wbrew sobie

Na pewno nie zrobię

Na pewno nie zrobię

Przez was wyidealizowani, przestań, trochę inni, tacy sami

Szukasz we mnie siebie, ale kiedy razem popełniamy te same błędy

Chcesz, żebym płacił wyższą cenę za to samo, przez to, że noszę diamenty?

Tylko przez to, że co dzień czujesz się gorszy, myślisz, że czuję się lepszy

Przez was bezwarunkowo wjebani, przestań, nie jesteśmy kolegami

Yeah, gdybym mógł

Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć

Trafiać do ludzi

Tak jak jebany Uzi (u, yeah)

Tak jak jebany Uzi

Gdybym mógł

Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć

Trafiać do ludzi

Tak jak jebany Uzi (u, yeah)

Tak jak jebany Uzi

Ja wiem jak to jest się poświęcać dla kogoś, kto nic sobie z tego nie robi

Szacunku nie kupisz, jeśli ktoś go nie ma dla ciebie to pora odchodzić

Dałem palec, zajebali całe ramię

To już nie powtórzy się, niedoczekanie

Kiedy pomyślę o starych ziomkach, nie wiem, co to zaufanie do ludzi

Kiedy pomyślę o starych ziomkach na urodziny chciałbym dostać uzi

Kiedy pomyślę o starych ziomkach

Kiedy pomyślę o starych ziomkach

Kiedy pomyślę o starych ziomkach

Cieszę się, że to się już nie powtórzy

Ręka do góry zwycięsko, to kurwa mój odruch

Pieniędzy tyle wokoło, jakbym robił dodruk

Kupiłem buty za tyle, co ty twój samochód

Kupiłem uzi, przyjedź - utulę cię do snu

Yeah, gdybym mógł

Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć

Trafiać do ludzi

Tak jak jebany Uzi (yeah)

Tak jak jebany Uzi

Gdybym mógł (yeah)

Zabiłbym się by móc to życie powtórzyć

Trafiać do ludzi

Tak jak jebany Uzi (yeah)

Tak jak jebany Uzi