menu-iconlogo
logo

Księga dżungli

logo
Letras
Zawsze brany za margines

Robię rekord, nie napisze o tym nawet Guinness

Ludzie dostarczyli mi łez

Potem rozśmieszyli mnie jak Louis de Funès (Louis de Funès)

Kilku dało dzidę (dzidę)

Trochę w rzeczy fajnie, trochę kibel

Ta historia się nie kończy

Bo każdy chce mieć tu "lider" na ksywę ("lider" na ksywę)

Więc morda na kłódę (morda na kłódę)

A nie kajdan na szyję (kajdan na szyję)

Cała dola na spółę (dola na spółę)

Tak się robi fortunę

Tak się robi fortunę i kurwa nie kłamię

Spytaj moich braci, ogarnęliśmy sami (sami)

Tak się tworzy kulturę tej dżungli, na nią pracuję latami

Tamte wilki na mnie patrzą raz z niechęcią, raz z zazdrością

Czekają co przyjdzie z karmą, a ja czekam aż dorosną

Czasem czuję się jak Mowgli, zazwyczaj wiem jak, co ugryźć

Prawo, które tutaj rządzi zapisano w księdze dżungli

Dojdę tam, gdzie nie było nikogo

Chcę dychę za zwrotkę, nie pierdol, że drogo

Jestem chłopcem, który goni tu marzenia

I którego zmęczyły te wasze tłumaczenia

Od kiedy to pykło chodzę zadowolony

Moi ludzie to bydło, idziemy na salony

Się nie martwię o pozycję w stadzie

Z wilkami na "ty", goryle mówią, "Bracie"

Przedmieścia tutaj przypominają Tanzanię

Bo mamy ten sam język, ale inne zdanie

Przedmieścia tutaj przypominają Tanzanię

Miej oczy dookoła, bo nie wiesz co się stanie

Miałem zmądrzeć, gdy z kolejnym schodkiem

Nie brakło okazji, żeby zebrać doświadczeń

Chciałem odbiec od wielu złych wspomnień

By w końcu zrozumieć, że muszę wziąć na kark je

Nie czułem się gorszy, czułem zagubiony

Chciałem ludzkiej uczciwości

A nikt targu nie chciał dobić

Więc wyszedłem trochę oschły

Wtedy z tamtych przedpokoi

Weź się nie spodziewaj gości

Wpuszczasz małpy na salony

Ludzie kochają krew, uwielbiają jej zapach

I nie zwodzi ich węch, zostaje jedynie Skaza

Ona to lew, gryzie i boli najbardziej jak rwie

Może cię spożyć od stopy po grzbiet

Potrzeba nożyc do przecięcia wstęg

Jak przychodzi tygrys to trzeba być lwem

Tamte wilki na mnie patrzą raz z niechęcią, raz z zazdrością

Czekają co przyjdzie z karmą, a ja czekam aż dorosną

Czasem czuję się jak Mowgli, zazwyczaj wiem jak, co ugryźć

Prawo, które tutaj rządzi zapisano w księdze dżungli

Tamte wilki na mnie patrzą raz z niechęcią, raz z zazdrością

Czekają co przyjdzie z karmą, a ja czekam aż dorosną

Czasem czuję się jak Mowgli, zazwyczaj wiem jak, co ugryźć

Prawo, które tutaj rządzi zapisano w księdze dżungli