menu-iconlogo
logo

Nie slyszysz

logo
Letras
Dzisiejsza wódka wchodzi mi jak Boot Camp Clik.

W sercu pustka, a frustrat chce ukraść mi kilka chwil.

Mówi jak płyta, czemu Szpady, nie Aptaun?

Czemu nie spyta jak zdrowie?

Woli zapytać znów Matka.

Hasła nie kumasz jeśli nie byłeś ze Mną

Zauważ, że nie jestem z tych, co tylko węszą za pęgą.

Tryby machiny nie jednego wciągną na zawsze.

Stojąc z boku pewny jesteś że to wieczne wakacje

Cztery dni w trasie ja postrzegam jako męczarnie.

Ale wybrałem to życie i nie zawsze jest łatwe.

Gdy patrzysz na Mnie mówisz - tyle wygrałeś.

Jak kiedyś wygram to nagram o tym pieprzony kawałek!

Nie mów mi jak zazdrościsz miejsca na którym jestem.

Bo mam dość tych, co mówią mi jak życie mam piękne

Niejednokrotnie chciałem by zakończył je stryczek.

Ty stoisz głuchy nawet nie chcesz słyszeć jak krzyczę dziś.

A Ty ciągle gdzieś, patrzysz przed siebie

I nie słyszysz, i nie słyszysz jak krzyczy!

Nie wiem czy jeszcze ludziom ufać mogę

T.tylko emocje mówią prawdę dla mnie

(Tu.tu.tu, tu jest problem)

K.krzyczę, choć zmieniasz w ciszę każdy mój wers

Przecież nie będę płakać, z.zrobisz to jak chcesz

Już nie emocje mówią prawdę

Dla Mnie to nie aktualne już

Nie przespane noce

Dla niej plany, dla niej zmiany za Mną

To kto jest z Nami zawsze wiemy gdy wpadamy w bagno

Lecz są też hieny, które pójdą z Tobą tylko na dno

I dawno, nie jestem chłopcem lecz nie obce mi

Nienawidzić i kochać i czuć to mocniej niż

Trzymać w ręku ciężko zarobioną forsę

I co gorsze wtedy nie czuć nic

Bo mieć coś dziś nie znaczy mieć pieniądze

Jestem ojcem wiec trzymam życie w garści

I nie mam czasu na to, żeby wypić za to co Cię trapi

Tacy jak Ty co mówią dziś, że się sprzedałem

Są źli, a zarzekali się że życzą mi żeby się udało

Tak bardzo mało dało to, że wciąż krzyczałem

A Ty gdzie wtedy byłaś

Co jest kurwa? Nie słyszałaś?

Nic nie zostało i doszedłem tu po zgliszczach

Przez to uśmiecham się na zewnątrz

Płacze tylko w myślach

A Ty ciągle gdzieś, patrzysz przed siebie

I nie słyszysz, i nie słyszysz jak krzyczy!

Nie wiem czy jeszcze ludziom ufać mogę

T.tylko emocje mówią prawdę dla mnie

(Tu.tu.tu, tu jest problem)

K.krzyczę, choć zmieniasz w ciszę każdy mój wers

Przecież nie będę płakać, z.zrobisz to jak chcesz

Wczorajsza wódka spływa po Mnie jak dzisiejszy deszcz

Siada mi trzustka, a miałem ustać

Ale wiesz jak jest.

Pragnę nie bluzgać, a na ustach ciężko mi o śmiech

Gdzie byłeś gdy na pysku wylądował pierwszy szew

No gdzie?!

W życiu łączyła jedna rzecz nas i była nią krew

Patrzę na zdjęcia, pęka mi serce

Chwil nie cofnę, wiem

Wszystko pamiętam dobrze

Nie licz, że zapomnę czas

Jak Twarz chowałem w kołdrę

Słysząc ciągle – lepiej bój się wstać

Kurwa mać podrosłem trochę, umiem spojrzeć w twarz

Tracisz robotę, starzy umarli, u mnie szukasz hajs

A zaklinałeś na Chrystusa, że zadusisz Nas

Nie masz tu czego szukać wiec się ucisz

Nie wrócisz do łask.

Wyrosłem sam wśród wilków

Obyś umarł w pizdu

Brak litości z mojej strony i wiecznego odpoczynku

Gdy każdy z Nas między modlitwą już odliczał dni

Ty stałeś, lałeś w pysk chociaż wokół krzyk dziś

A Ty ciągle gdzieś, patrzysz przed siebie

I nie słyszysz jak krzyczy

Nie slyszysz de Gruby Mielzky - Letras y Covers