menu-iconlogo
logo

Dom Nad Wodą

logo
Letras
Ej, ej, mhmm

Lukam sobie tu przez szybę z samochodu

Na przystanek tam na rogu

Gdzie spędzałem czas za młodu, oh

Tam przestałem ufać Bogu

Siedzieliśmy tam bez celu całą noc i dzień 24 jak na dołku

Bez powodów i dowodów za to, że mam łeb na zero

Tyle samo mam w portfelu, na osiedlu bez tarasów i ogrodów

Lecz już wtedy czekaliśmy na coś więcej niż autobus

Dzisiaj Pezet to jest produkt, to brand name jest jak Pepsi

Choć nie jestem wciąż rentierem jak Gatsby

Rzucam towar w teren jakbym był Meyerem Lanskym

I to stało się popkulturowym dziełеm jak Banksy

I to nie sen ona ma czarne Louboutin, oh

I jеst sztuką jakby malował ją Gauguin, oh

Jemy śniadanie jakby gotował nam Bourdain

Bo to jest życie o którym każdy kłamie na Instagramie, oh

Złamiemy łóżko nim złamiemy sobie serca, oh

A ona leży teraz na stole jak oferta, oh

I wszystko mi mówi że moglibyśmy dziś mieć wszystko

Lecz obudziłem się z myślą, że nam znowu coś nie wyszło

A wczoraj miałem taki sen, że mam nad wodą dom

Śpiewają ptaki w tle jestem tam z tobą stąd, słuchając fal

Czerwone wisi słońce i nie lata dron

Niebieskie niebo całkiem dobrze widzę stąd, i nie jest szare

Śniłem, że jesteśmy gdzieś daleko stąd

A to co czuję to też wcale nie jest błąd, i nie jest żalem

I budzę się i znów cię tutaj nie ma ze mną

A chciałem tylko żebyś była ze mną, na stałe

Ej, oh, i nie ma cię, ale jest badgal jak Riri

Szybka jak rari, robi co mówię jak Siri, oh

Wąska w tali, ciało jak butelka coli

A ja kupuję działkę jakbyśmy grali w monopoly, oh

Piję kawkę, ona whisky sour

Na niebie golden hour

Zawijam ją jak maki w nori, oh

Jej ciemne okulary zasłaniają oczy

Jakby chciała ukryć to co zrobiliśmy w nocy, oh

Ona tańczy, ja patrzę jakbym siedział w jury

Potem po tym daje jej wysokie noty, oh

A szczegóły są pikantne coś jak piri piri

Motel, hotel, tylne siedzenie toyoty, oh

Myślę o tym żeby będąc starym umrzeć młodo

Wiele razy zaczynałem coś na nowo, oh

I nie skończyć jak milioner w pustej willi

Nie ma nic gorszego niż samotne polskie zimy

A wczoraj miałem taki sen, że mam nad wodą dom

Śpiewają ptaki w tle jestem tam z tobą stąd, słuchając fal

Czerwone wisi słońce i nie lata dron

Niebieskie niebo całkiem dobrze widzę stąd, i nie jest szare

Śniłem, że jesteśmy gdzieś daleko stąd

A to co czuję to też wcale nie jest błąd, i nie jest żalem

I budzę się i znów cię tutaj nie ma ze mną

A chciałem tylko żebyś była ze mną, na stałe