menu-iconlogo
logo

Za wcześnie

logo
Letras
And I′m coming back see you

Coming back see you

And I'm coming back see you

Coming back see you

And I′m...

Lecę jak wam powoli świat z rąk

Lecę jak ten projekt na miasto

Mam projekt na miasto

W którym ludzie mają wszystko co sobie nabazgrzą

Dodaj od siebie do tego chaosu

Codziennie tak stoisz przed taśmą (o)

Niech twoje życie będzie tylko twoje jak custom

Zostaw wszędzie odciśnięte paluchy

I to zanim nas zapakują do urn

Dlaczego ty wolisz zbierać okruchy

I zboku przyglądać jak bawi się król?

Życie za krótkie jest

Nie zauważysz jak ci się powoli wypali jak skun (o)

Rób tylko co możesz żeby się nie zlewać jak tłum

Słuchaj kiedyś chciałem być najlepszy

Potem próbowałem nic nie spieprzyć

Teraz staram się ogarnąć Meksyk (o)

Bo mnie na drugą półkulę wyjebały moje kompleksy

Czy mnie ktoś zapamięta czy zginę jak każdy następny?

Ye, reza mi banię co będzie z dziećmi jak się nie ustawię

Jak miałbym nauczyć ich manier, skoro mam w głowie niepozamiatane

Wróciłem nad ranem i znowu mi żal w ogóle wróciłem (wow)

Nim zniknę jak duch

Jak światło w złym dniu

Muszę wiedzieć tylko, że robiłem co mogłem

Morze tych słów przelanych przez słuch

Nie wyschnie zbyt szybko jak ocean mych wspomnień

Za późno na bunt, za wcześnie na cud

Pogodzić przyjdzie nam wszystkim się z losem

Nie liczę już żadnych sekund

Świętuję gdy jutro swe oczy otworzę

And I'm coming back see you

Coming back see you

And I'm...

Hakuna matata mała

Nie boję się latać od dawna

Co chwilę kręcę się po korytarzach

Życie to ciągłe wybory jak (co?)

Życie to ciągłe wybory jak to, za czym gonisz

Albo czarny czerwony

Od ciebie zależy czy wchodzisz

Ja wszedłem all in, wiesz?

Ale zanim pójdę to chciałbym powiedzieć ci, że

Przeżyłem to życie najbardziej jak umiem

A wszystko co czuję to teraz to dumę, hej

Ale zanim pójdę to chciałbym powiedzieć ci, że

Zostawię po sobie coś więcej niż ulgę

Umrę za wcześnie bo dla mnie doba jest za krótka

Dlatego nie śpię, chcę żyć jakby nie było jutra

Zanim odejdę chcę, byś czuła się bezpiecznie

I zbuduję dom nam najpierw ten co mamy na koszulkach

Przez świat na fazie jak Dawid Fazowski

Lokalne piwo i lokalne jointy

Wiem dokąd idę ale z tobą mogę zbłądzić

Więc chodźmy stąd

Chcę wiedzieć, że żyłem po coś

Nie chodziłem bez celu jak głupek

Miałem dla kogo być sobą

Żyję najlepiej jak umiem

Nim zniknę jak duch

Jak światło w złym dniu

Muszę wiedzieć tylko, że robiłem co mogłem

Morze tych słów przelanych przez słuch

Nie wyschnie zbyt szybko jak ocean mych wspomnień

Za późno na bunt, za wcześnie na cud

Pogodzić przyjdzie nam wszystkim się z losem

Nie liczę już żadnych sekund

Świętuję, gdy jutro swe oczy otworzę

Hej, niech nie minie chwila

Z tych prostych słów na twarzy wyraz

Niech minie liczba, nie mija przyjaźń

Nie liczę dni, a dni wspominam

Odwaga zmysły nam przemęczyła

Strach przypomina w czym leży siła

Co miało lecieć - może zabijać

Nim stracę tlen zacznę oddychać

Jak byłem mały wierzyłem w Batmana

Wierzyłem w raperów, "Jak w Stanach"

Nie było cię nawet w planach mała

Dziś jak mi smutno się dziaram nadal

Nie wiem czy umrę za wcześnie

Czy się urodziłem za późno

Nie wiem czy życie mam takie jak we śnie

Czy rapy tu gramy na próżno

Kolejny krążek, wszędzie mnie znają gdzie się nie pokażę

Kolejny krążek mówił mi ziomek i skończył w Monarze

Życie jest piękne tak jak w Zanzibar

Piszę pod palmą, bo taki był plan

Za wcześnie de QueQuality/Gibbs/Bober/Filipek - Letras y Covers