menu-iconlogo
logo

Najshajs

logo
Letras
Bloki, złe myśli to wszystko co widzisz?

Wszystko co słyszysz?

Obcy dla obcych, nie happy dla wszystkich

To nie, kurwa, Klub Myszki Miki

Mariusz to zawód ich wszystkich

Choć mi daleko do dziwki

Muszą mnie nienawidzić!

Zachód jakby nagle przestał odbierać

Buja melanż, Sarius żeglarz, dedasz

Jak się za dużo spodziewasz w tym kraju

Spryt z osiedla, innego nie ma

Mariusz zawód nauczycielstwa

Łeb do nauki odkąd pamiętam

Jednak wolał siedzieć na piętrach

Auto-rytety w starszych koleżkach

Tam gdzie dilerka, pita czysta

Lecą krzesła, co, policja?

Ja tu mieszkam, widok jak weteran Wietnam, zapamiętam

We tera, zacznij tu żyć jako osoba święta

Się, kurwa, nie da, nikt mi nic nie da

Znam to uczucie, kiedy ktoś umiera

Redukcję umysłu do poziomu dziecka

Ćpuna bez kitu, co z OIOM-u zwiewa, bo musi se znowu przyjebać

Nie oceniaj mnie po śpiewanych refrenach, bo prawa nie masz

Na prawo to każdy zlewa

Zwykle do szkoły chodziłem se w dresach

Nikt nie ma prawa mnie kurwa oceniać

Zniknie zabawa jak kwitu już nie masz

Tera to śpiewasz, a tera to siema

Teraz Lambada, potańczyłbyś obok prezesa

Teraz o każdym byś coś opowiedział

Teraz Cię jebać! Życie to puszczanie kaczki

To odbicie oby nie było ostatnim

Masz już te dziarki, a odwagi brak Ci

Twoje bajerki się nie odnalazły

(Ścierki, ścierki...) Ścierki gubią tu zęby jak próbują wchodzić na majki

W porównaniu z miastem większym

Tu wszystko się dzieje na zasadach stadczych

Na gębę but, między zębami piach

Komuś na rękę tu, Twoje rany i strach

Jak na serce miód, jak w karetce płacz

On Ci pomoże znów...

Więc rusza mnie tylko ten jebany hajs

Muszę mieć hajs! Będę jak popierdolony go brać

Tak nauczony, że hajs

Tak wychowany, że hajs

Że synku, na takie zabawki to nie jest nas stać

Albo zapytaj się taty, z wypłaty go ma

Zawsze ten jebany hajs

Zawsze ten hajs, hajs, hajs!

Wszystko, co fajne to hajs

Wszytko, co drogie to najs

Na chujowe zdrowie masz hajs

Na nudę, na bóle, na smutne te chwile i czule ja pierdole was

Mam własny hajs

(Pierdolę was!) W ogóle nie czuję już strat

Mam własny hajs

Nie czuję już strat, nie czuję już strat

Od najmłodszych lat grałem se w GTA II, nie Miami Vice

Na filmach widziałem ten z Miami hajs

Tonami tu pchali na szuflady grass

Od najmłodszych lat nikt z ludzi mi znanych nie patrzył na hajs

Kto był bogaty ten lepiej ubrany i tak liczyło się jak w piłkę grasz

I albo do fabryk lub handel i Reich

Czy grube wałki i szpadel plus las

Do szóstej klasy nie pytałem mamy o nic więcej niż na picie kiedy gram

Dzisiaj ten hajs dosłownie zdobi Ci twarz

Ogarniam czasy, bo nie jestem stary

W tych butach z frędzlami to nie masz tu szans

Chyba, że chciałeś załatwić se chrzan

To tylko teatrzyk i Hilfiger czy Ralph

To tylko małpy chcą likier i ćpać

Przez Instagram'y ogarniać se stuff

Wrzuć ich do klatki to wszystko im daj

I oto masz raj egzystencji tych larw

A są inne rzeczy jak widoki z Tatr

Podnoszenie tych, co nie mogli już wstać

Szukaj tej czapki, co zasłania twarz

Bo to są chłopaki, co srają na hajs

A zapierdalają, więc mają ten hajs

Słabi possali by jajo za szmal

Pokażą gdzie zrobić tu nalot dla pał

Czemu mnie szmato nie boli Twój płacz?

Czemu mnie fajo nie rusza ten płacz? (Czemu mnie fajo nie...)

Czemu mnie fajo nie rusza Twój płacz?

Więc rusza mnie tylko ten jebany hajs

Muszę mieć hajs! Będę jak popierdolony go brać

Tak nauczony, że hajs

Tak wychowany, że hajs

Że synku, na takie zabawki to nie jest nas stać

Albo zapytaj się taty, z wypłaty go ma

Zawsze ten jebany hajs

Zawsze ten hajs, hajs, hajs!

Wszystko, co fajne to hajs

Wszytko, co drogie to najs

Na chujowe zdrowie masz hajs

Na nudę, na bóle, na smutne te chwile i czule ja pierdole was

Mam własny hajs

(Pierdolę was!) W ogóle nie czuję już strat

Mam własny hajs

Nie czuję już strat, nie czuję już strat

Wchodzę na trapy, kolejne stygmaty

Wskazówka zbliża się do zamknięcia szafy

Te Twoje rapy zawijaj w ceratę, będziesz miał połysk, jak cukrowe waty

Ubaw po pachy, jak kurwa w cyrku albo masarni, to nie krówka Milka

Bo fiolet stempla to nie fiolet z bajki, leci hawajska już podwójna szynka

Pytałeś o model, nie wiesz co to za Nike'i?

Sweet Dreams Chinese, takie z zieloną podeszwą

W Sports Direct zapytaj, na pewno ogarną

BTW, choć pewnie to znasz, to sprzedam raz jeszcze Ci tę anegdotę

Wstał rano, wyszedł na szlugę przed klatkę, ożenili mu kosę

To nie groźby karalne ani pogróżki, nie jestem tu strachem na wróble

Jak siedzisz w pudle to za niewinność, jebać sady i tym podobne instytucje

To wpada w konstrukcję i robi destrukcję, a Ciebie to kurwa złożyłem z wykluczeń

Ja ciągle się uczę, Ty kaleczysz fuchę, a banger to masz jak Ci kurwa zanucę

Kstyk! Raz, dwa, tu równaj przy nodze, zobaczymy czy jeszcze pamiętasz komendy

Już kurwa nie kmiń, żadną ripostą tego nie przezwyciężysz

Rap nie dla pengi, to se kurwa leci, Ty na fotografii masz Pedigree PAL

Mianuję Cię rycerzem ortalionu (felicita, felicita)

Jest hajs to jest bans, jest bans to jest hajs, miło mi poznać, ona wygląda najs

Z Tobą kochana to I can fly do gwiazd, Marlbora Light

Na stopach masz frencha, więc Ci suko zaręczam, nie będziesz pierwsza lepsza, coś jak po burzy tęcza

Właśnie ten wers bym cytował, pytany o to, czym jest bajery kwintesencja

Wybijam na miasto w czerwonych dresach i wcześniej wspomnianych już Najkach Reax'ach

Zielone systemy Cię jebią po oczach i uszach, bo skrzypią jak stara kurwa po deszczu

Lecz dementuję, bo źle wywnioskujesz

Kurwy nie skrzypią, a tym bardziej po deszczu pachną fiołkami i kwitną jak róże

Weź postaw jej drinka, wysypuj mefę i wpierdalaj się z nią wprost do jacuzzi

To coś więcej kurwa niż miłość, Ty naprawdę musisz chyba być głupi

Jeden lubi to, drugi lubi tamto, a one kochają kurwa plakiety z VIP-em

Nie muszę wpierdalać, że u mechanika podjeżdżam Esperem z zerwanym tłumikiem

Najshajs de Sarius - Letras y Covers