menu-iconlogo
logo

Agrest i bez

logo
Letras
Śpiewałem innej, że jest ładniejsza niż na zdjęciach

Ale wbiła mi nóż prosto w żebra

Od dziecka nienawidziłem szkoły

A to była po prostu lekcja

I Ty też to przeszłaś, więc nie ma co udawać

Że nie ma za nami przejść

Ty masz swoje rany i typy, których nie trawisz

A jak Ty nie możesz strawić tego, ja to mogę zjeść

2115 mała, dobrze znasz mój skład

Jesteś jego częścią, sueppy jesteś gang

Lubi mnie Twój brat, wiec nigdy nie zapłaczesz

Bo inaczej mnie połamie, z resztą zrobiłbym to sam

Nie będę grał w gierki

Powiem Tobie wprost

Pomogłaś mi wyjść z depresji

Mówią o nas plotki

Skurwiele są shady

Dziewczyny są jealous

So let's get it down baby

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Niepotrzebny GPS

Bo dobrze wiem, gdzie to jest

I wiem, że jedziesz tam ze mną

Jeśli chcesz coś przegryźć, to zjedzmy

Jeśli chcesz się pieprzyć, to zjedźmy

Jeśli chcesz się droczyć, to wierz mi

Że ten skurwiel tego nie cierpi

Ale kocha Ciebie jak żaden

Więc może jednak się karniesz

Chcę robić z Tobą tatuaże

A najlepiej takie same

Z Tobą na Bielanach jest jak w Mediolanie

Z Tobą zwykła kawa, to wyborne Latte

I mógłbym do rana rzucać porównania

Lecz to tylko banał

Kocham Cię skarbie

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Przyciąga mnie Twój urok osobisty

Kocham Twoje blizny

Odkąd jestem z Tobą, ja spisałem już do listy

Żadnej nowej pizdy

Podpowiada instynkt

Piszę, chcę zacząć budować coś, nie tylko niszczyć

Łódź zmienia się w LA

Benz zmienia się w Bentley

Pod sukienką trzymam rękę

Fotoradar robi zdjęcie

Na co dzień szare życie przytłacza mnie

A z Tobą nawet ciemność jasna jest

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Nie wierzę w miłość

Ale może zrobisz coś, by to się zmieniło

Na przykład powiesz prawdę

Zamiast skłamać tak, jak tamte

Jak złamiesz moje serce

Znajdziesz je przy koleżance

Moja miła i to nie Twoja wina

Jak zjaram tego jointa

Zapomnę jak się nazywasz

Jak poznam Twojego ojca

Nie wiem czy polubi mnie

Gdy się zorientuje, że sypiam z jego córką bez...

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez

Może się ze mną karniesz

Wiem, że to nie Lamborghini, ale zapomnimy

Dzisiaj Płock jest dla mnie jak Los Angeles

A Ty pachniesz jak agrest i bez