menu-iconlogo
logo

PUMP AIR NIKEL

logo
Letras
Elo Mordy, elo Tedas, Sir Mich na bicie

To jest Warszawa, rap ze stolicy

Cały czas szywniutko

Wychowało mnie podwórko, wiem że trudno lecz ogarnij

Dwie dekady wstecz to dziecko, znasz to z alfabetu mafii

Sprawy ciągną się jak smród choć część zdążyło się przedawnić

Kilku kumpli nie przeżyło - oglądają z dołu trawnik

Większość z nich zabiły dragi, kilku jednak porachunki

Nie daleko jest do piekła, łatwo trafiać tam z klatówki

Jednak większość z nich to ćpunki, więc ich pochłonęła herka

Skrrt, skrrt, skrrt, skrrt, dźwięk grzania sreberka

Wokół nas gangsterka, łatwo było się zachłysnąć

Na złe to niektórym wyszło, spierdolili sobie wszystko

Pewnie sam bym się w to wjebał żeby być tak jak chłopaki

Małolaty są podatni, życie uratował rap mi

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

I chuj boli mnie co myślisz, wyrośliśmy przy trzepaku

Ci do poszli siedzieć wyszli - pozdrowienia dla chłopaków

Prosta rzecz kto się rozjebał potem szybko zmieniał adres

Stara prawda że niewiedza tam działała tak jak pancerz

Także na tym poprzestańmy, coś widziałem nic nie widząc

Nakurwiałem swoje rapy, nie krzyżując się z ulicą

Nigdy im nie chciałem podpaść bo bym odczuł to na kościach

To dwa światy - tamten nie mój - sytuacja raczej prosta

Ilu ludzi tyle postaw, tak to liczmy, trzeba żyć z tym

Ale kumam to że można się wpierdolić w świat uliczny

Jest omerta to się milczy, bo ulica nie wybacza

Nienawidzi się policji i jest wszystko w imię zasad

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

A teraz przejdźmy do rzeczy mordy, czas na przejście do sedna

Jest chyba rok dwa tysiące dziesiąty, wracamy na chwilę do Mielna

Beef ma swoje apogeum, ulica ciśnie z lamusem

Rysiek czeka na moje wyście, ja nie chcę wyjść ale muszę

I kurwa wychodzę sam do nich, są wszyscy pod knajpą Vis-a-vis

Tamte twarze ulicy, tak bardzo nabuzowani

Dziś nie pamiętam który to krzyczał "kurwo gdzie twoja ekipa"

Pamiętam tylko te głupie spojrzenia jak mówię że idę do Rycha

Nie wiem który nagrywał, za szybą stał jeden z kamerą

W sumie to nie ma w tym nic dziwnego że nie wypłynęło wideo

Bo kurwa co na nim by było, że knur sam gada z kurduplem?

Po jakimś czasie podbił Kiełbasa a tam byli wszyscy ci kumple

I kurwa nic się nie stało, i wybacz pominę detale

Mieliśmy rozkminę i mogę iść dalej, kolejny etap "Mam talent"

A nie, sorry, to "Agent", też TVN więc w chuj to

Tak dobrze wtedy pamiętałem czego uczyło podwórko

Pamiętam tam wtedy był tam Boski Romek, to ten co pływał z kaczuszką

Ej, moment, Romuś to dzisiaj Piorun jest, dużo bardziej sztywniutko

I zrozumiałem, te wszystkie zasady to miały żadne znaczenie

Piłem szampana jak ciebie po latach widziałem w TVN'ie

Ale jeszcze lepszy Richelieu, no nie zapomnę tej szelmie

Te dzieci tak kurwa wpatrzone w niego, a on je ściemnia bezczelnie

Naiwni wierzą w legendę a Rysio jest tylko mitem

Który pokruszył się jak pumpernikiel jak byłem pod Atlantic'iem

Trzynastu kurwa na solo, a ja i sam jeden kolega

Mówię "chodź ze mną to mnie pozbierasz jak dostanę w ryj od Penera"

I kurwa szedłem z tą myślą, a kurwa wyszło jak wyszło

I wtedy właśnie dokładnie skumałem że to farmazon to wszystko

I nie mam pretensji do tamtych, w sumie Pener ich musiał omamić

Tylko kurwa nie kumam jednego, że wciąż jesteście kumplami

W sumie to nie moja sprawa, to wy macie wspólne focie

Chociaż ogólnie to nie tylko Warszawa wiedziała o tym potem

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

Karma wraca do nich, odpłaca powoli

Prawda nas wyzwoli, prawda boli

PUMP AIR NIKEL de Tede - Letras y Covers