Każdą linijkę napisałem sam, wszystko co nawinąłem to prawda

Jestem na ulicy "24h", widzę tu tylko pieniądze i trap life

Chłopaki jadą na robotę w kraj i się jarają, że trza latać w maskach

Bo całe życie zasłaniali twarz, a teraz dostali nakaz o państwa

Tego pocięli, tamtych gonili, wizyta w kryminalnych na wigilii

Mili tamci panowie nie byli, czekamy nie na premierę, a release

Jak coś to nic nie wiedziałeś jak Dziwisz, byłeś ich pewien a teraz się dziwisz

Obok mnie garstka, ale prawdziwych, oślepia blask was, kamera jazda

Jesteś na wizji to CCTV, obok mnie braciak co kuma na migi

Mleko rozlane, zgubione tryby na wasze brudy nie pomoże Vizir

Ludzie są krzywdą by być szcześliwym, byku to zozo jesteśmy inni niż wszyscy

Co by nie było zawsze niewinni

Słyszysz znów płacz, niewinni ludzie winne przepisy

Krzyki, ból, strach, złudne, nie cudne życie ulicy

Nawet jeśli jesteś głodny się nie najedz wstydu

Może zwolnij, lepiej pomyśl czy to dobry wybór

Słyszysz znów płacz, niewinni ludzie winne przepisy

Krzyki, ból, strach, złudne, nie cudne życie ulicy

Nawet jeśli jesteś głodny się nie najedz wstydu

Może zwolnij, lepiej pomyśl czy to dobry wybór

Pożyczał, bo lubił ćpać, niestety najbardziej sam

Pod domem stanęło S klas, ale po niego nie dla

Dług się codziennie powiększał, próbował gonić coś sam

Miał komuś pokazać testa, ale idiota go zjadł

Teraz to w oknie jak snajper, latają drony, pod domem tajne

Na telefonie szeptem ciągle, co chwilę wizjer, co chwilę ściany

Czy to był sąsiad, czy to był pies, nad kiblem torba rzucić czy nie

Poryty łeb, powszedni chleb to WWA zozo, WWA ghetto

(Prra) słyszysz znów płacz, niewinni ludzie winne przepisy

Krzyki, ból, strach, złudne, nie cudne życie ulicy

Nawet jeśli jesteś głodny się nie najedz wstydu

Może zwolnij, lepiej pomyśl czy to dobry wybór

Słyszysz znów płacz, niewinni ludzie winne przepisy

Krzyki, ból, strach, złudne, nie cudne życie ulicy

Nawet jeśli jesteś głodny się nie najedz wstydu

Może zwolnij, lepiej pomyśl czy to dobry wybór