menu-iconlogo
huatong
huatong
avatar

Desperackie rozrywki (feat. Zbuku)

Chada/RXhuatong
stacey2u23huatong
歌詞
レコーディング
Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Mówię Ci serio, nie było mowy, żebyśmy wtedy wyhamowali

Takiego tempa za żadne skarby, najlepszy sprinter by nie przypalił

Setki skandali, lokale nocne, kilkumiesięczny pieprzony taniec

Alkoholowo-narkotykowa i chuj wie jeszcze jaka tam zamieć

W przeróżnym stanie się znajdowałem, żyłem z dnia na dzień w jakimś amoku

Nie podobało się to wątrobie, podobnie zresztą rodzinie kroków

Spore ilości wódki i prochów, wszyscy wiedzieli, że przesadzałem

Wtedy na dziupli tam u Cielaka to dobry tydzień chyba nie spałem

Mam przed oczami pamiętny balet, ZBUKU nad ranem jeszcze pijany

Zajebał kreskę, zapalił skręta, poszedł na studia zdawać egzamin

Pieprzone stany, jak pojebany, wszędzie jeździłem napierdolony

Moi koledzy, bardzo przytomnie, poprzebijali w nocy opony

Okres szalony był niewątpliwie, alkohol nieźle mnie sponiewierał

Do tego prochy, więc zaistniałem w niektórych kręgach jako desperat

Nie ma potrzeby, by Cię nabierać, ani wybielać się tutaj nie chcę

Zakładaliśmy się miedzy sobą, kto ziomek wciągnie najdłuższą kreskę

Chociaż tak było, więcej tak nie chcę, posłuchaj tego, o ja pierdolę

Prawie trzy paki, w chuj porobiony, zapierdalałem za dnia motorem

Wiem, że to bardzo chore rozrywki, no ale wtedy mnie to bawiło

Dzisiaj choć patrzę na to krytycznie, wiem że bez tego by mnie nie było

Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Ziomuś nie miałem wtedy kontroli, leciałem po swoje jak Boeing

Nakryty stolik, świat alkoholi, czasy gdy jeszcze nie byłem na swoim

Wóda i dragi i to za bardzo, jestem świadomy, już tam nie wrócę

Zamykam ten rozdział i wyrzucam klucze

Parę nauczek mi dała ta lekcja, już wiem co to znaczy trzy doby nie przespać

I leżeć na lekach sam w domu na zjazdach, uwierz mi ziomek – gruba jazda

Mamo nie słuchaj, jestem za szczery, goniłem śmiecia jak Tomy za Jerrym

A wielkość źrenic to księżyc w pełni, stąpałem wtedy po cienkiej krawędzi

Nie miałem więcej chęci na to, bez żadnej deski se wpadałem na stok

Odpalony nie mogłem zgasnąć, chciałem to przepić i po prostu zasnąć

Hasło przewodnie - "desperat"

Znam te rozrywki, używki, melanże, bo czasami kurwa mnie nadal zabiera

Pozdrawiam teraz każdego co przeszedł

Te drogę gdzie walczy i ginie się mieczem

Pozdrawiam dwaj koneserzy, Zbuku i Chada

Wstyd opowiadać, dobrze wspominać

Martwiła się wtedy cała rodzina

Każdy zna finał, ziomek, kaplica

Dobrze, że razem stoimy tu dzisiaj

Wersy jak takie mi same się piszą

Bo moje życie jest moją muzyką

Wrogom nienawiść, dla braci miłość

Jedni i drudzy sprawili człowieku, że bez nich na pewno by mnie tu nie było

Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Bez tego by nas nie było, desperackie rozrywki

Wycieczki szlakiem melin, speluny i dziwki

Wódka i używki, wszystko się mieszało

Pełen brak kontroli i moralny chaos

Chada/RXの他の作品

総て見るlogo