menu-iconlogo
huatong
huatong
Lirik
Rakaman
Atut!

Od Produktu nie wróciłem do domu bez zrobienia se z kimś selfie

A nie zawsze mam fit LV, i nieskończoność energii

Wiem, że wygoda jest wrogiem sukcesu

Co mi po tej willi na tym Airbnb?

Najlepsze numery robiłem na trapie

Jak chcę zrobić papier to śpię na kanapie, baby

Opiłem się trochę już wody sodowej i sobie nią bekam jak David (David)

Opowiem Ci jak się utrzymasz na topie

Choć szanse są slim jak Shady (Shady)

Na tracku masz Poland's finest, Taco i Oki jak Biggie jak Jay-Z

Zapraszam do stołu i zanim zagramy Ci powiem zasady tej gierki

Zasada pierwsza — pierwszy hit i się grono zagęszcza

W furze brakuje miejsca, więc już się busem przemieszczasz

Będziesz miał pierwszy leak i zerwany film na backstage'ach

Uważaj na social media i patrz kto robi Ci zdjęcia

Zasada druga — nie idź do celu po trupach

Nie opierdalaj produkcji, że nie smakuje Ci zupa

Na planie klipu płacze stylistka, make-upistka Cię wkurwia

Po paru burdach kręcisz sam, nie masz kogo zatrudniać

Zasada trzecia — nie jesteś z ulic tylko z przedmieścia

Więc nie nawijaj o Roadmanach i shooterach w tych wersach (po-po-po)

Porównując sceny, my chodzimy w Pampersach

Ciągle nawijasz o oppsach (mówimy tu o tych chłopcach?)

Następnie zasada piąta — mordo, przeczytaj ten kontrakt

Wiem, że jest długi, a już chcesz mieć tę zaliczkę na kontach

Dziś nawet label independent ma praktyki z majorsa

Wszystko wydałeś na pendant, potem pytasz, "Gdzie forsa?" (Let's go!)

Twoje day one'y, Twoje day one'y Cię zostawią

Pusty backstage jak już będziesz mniej znany (pojebane)

Dziś są Gucci glasses, a nie Ray-bany

Każdy jest wydripowany, miało być na dom dla mamy, lecz (ej)

Twoje day one'y, Twoje day one'y Cię zostawią

Pusty backstage jak już będziesz mniej znany (pojebane)

Dziś są Gucci glasses, a nie Ray-bany

Każdy jest wydripowany, miało być na dom dla mamy, lecz

Zasada numer six — nie wydaj fortuny na drip

Nie płać im sumy za feat, jak i tak w sumie jest mid

Jak żądasz duży plik, bierzesz hajsy grube za geek

To chociaż nawiń coś na żywo, tak nie umie już nikt

Zasada ósma — weź się nie podpisuj na biustach

Ej, stary, zrobiłem to raz, wiem, widziałem na grupkach

Nie bierz tych groupies na hotel, nie lej im wódy do kubka

Strzel fotę, sklej pionę, no i powiedz jej, "Good luck"

Number nine should've been number one to me

Tutaj każdy chce Cię przyciąć, więc negocjuj fit

I to jasne, każdy z nas chce być jak ODB

Ale jak budujesz funbase, daj im show za free

I zasada dziesięć — szanuj fanów kieszeń

Nie-nie-nie wydawaj byle czego, nie kuś tanim merchem

Bo Cię kochają, wezmą wszystko, co im wpadnie w ręcę

Będzie Ci głupio wozić dupę dojebanym Benzem, wuh

Twoje day one'y, Twoje day one'y Cię zostawią

Pusty backstage jak już będziesz mniej znany (pojebane)

Dziś są Gucci glasses, a nie Ray-bany

Każdy jest wydripowany, miało być na dom dla mamy, lecz (ej)

Twoje day one'y, Twoje day one'y Cię zostawią

Pusty backstage jak już będziesz mniej znany (pojebane)

Dziś są Gucci glasses, a nie Ray-bany

Każdy jest wydripowany, miało być na dom dla mamy, lecz

Zasada czwarta — jak dobrego masz Day One'a masz farta

Lecz sprawdź czy jest z tobą zawsze, czy tylko gdy lejesz szampan

Czy jak powierzysz tajemnice nie wyśpiewa jak Sampha

Gdy się zacznie wycofywać, niech zapali się lampka

Zasada siódma — pamiętaj, branża bywa okrutna

Czasami przyjaźń jest piękna, czasami przyjaźń jest złudna

Nie warto wsadzać wszystkich naraz do tego samego pudła

Nie każdy day one jest złotem, nie każdy obcy to kurwa

Lebih Daripada Oki/Taco Hemingway/@atutowy

Lihat semualogo