menu-iconlogo
logo

Podpalamy noc (feat. Gedz, 2sty, Kajman) - Remix

logo
Lirik
Gasimy dzień, podpalamy noc

Tych kilka chwil, które nasze są

Gasimy dzień, podpalamy noc

Sami tworzymy historię tą

W taki wieczory jak ten uwielbiam słuchać Drake'a

Nie wiem jak to jest ale odnajduje siebie w jego wersach

Bo to coś jak dwa skrajne bieguny w jednym miejscu

Czytaj: szczery do bólu prostak o wielkim sercu

I tak samo jak W.EN.A. nigdy nie podejrzewałem

Dokąd mnie ta droga doprowadzi skoro zabronili marzyć mi

I nie miałem nic jak każdy

Niezależnie z której warstwy jesteś

To musisz zrobić coś zanim odejdziesz i

Nie wiedziałem z której strony, nie wiedziałem dokąd iść

Po to żeby zdobyć coś to wystarczy zerwać smycz

Nikt nie jest w stanie już zatrzymać ciebie, stop!

Więc zastanów się dwa razu nim na parapecie p ostawisz ostatni krok

Widziałem wschody słońca w zamieci

Trzymając za rękę ściery i matki moich dzieci? potencjalne

Nie zobaczysz w deszczu moich łez

Zobaczysz samą prawdę i jeden spełniony sen

2 do S

Powiem ci co mnie gryzie, Gilbert Grapes

Kocham grę całym sercem, i nienawidzę jej

Dzisiaj raperzy na ksywach kumpli chcą zrobić fame

My podpalam noc kiedy wszyscy krzyczą carpe diem

Wpadam do studia Przemo naciskam play

Naturalny flow, panta rei

Znów wpadam na bity i czuje ze to naprawdę jest częścią mnie

Jeśli okaże się ze moje życie to sen

Nie dam obudzić sie bo celebruje fazę REM, man

Nie ma czasu odetchnąć nawet

Umysły pełne marzeń, życie pełne przesiadek

Kolejne trasy którymi jadę

To uczucie kiedy opuszczam backstage

Hałas i łapy na koncercie

Dla mnie to bezcenne

Za wszystko inne płace Mastercard

Naturalne flow, płynie hajs

Zarabiam wydaje, to siedzi w nas

Natura ludzka . racje miał

Siema Spinache, co u ciebie brat

Nie pytam skąd te zmiany, nie można przecież w miejscu stać

Gasimy dzień, podpalamy noc

Tych kilka chwil, które nasze są

Gasimy dzień, podpalamy noc

Sami tworzymy historię tą

Wiem, ze masz już dość

Daj mi rękę, chodź!

Nie chce już szukać słów

Excalibur

To jest ten ostatni dzień

Po nim ostatnia noc

Nie płaczmy więc nad stekiem bzdur

Które Eris pluje z ust

Bo gasisz mnie kiedy omen płonie żywym ogniem

I spalasz popiół gdy jestem zimny jak Jean Beam

Wypij za nas i zapomnijmy o tym wszystkim

Nie tu sypią się iskry znów

Ja i ty, popiół, kurz

Wiem, facet płacze tylko raz

Czas pokazał mi ze jest inaczej

Już wiem że świat nie kocha nas

I, jebać fame, oklaski

Tu każdy jest ponad każdym

Klakier staje się hejterem

Za chuja nie dojdziesz prawdy

Ty to stały ląd Kiliański

Choć to marny proch i pył

Nic nie znaczy, bez urazy

Wie najlepiej kto jest kim

Dziś daj mi sił by odepchnąć dalej świt

Gasimy dzień czujesz dym

Noc się pali, tak jak my!

Jeśli czujesz to tak mocno i akceptujesz ból,

Radość, śmiech, złość, rozkosz, łzy

Kto bliżej Ciebie jest niż ja - tylko Ty

Świat kończy się, zaczyna, trwa, a w środku my

Gasimy dzień, podpalamy noc

Wszystko płynie, naturalny flow

Patenty ograne tracą moc

Tak dobrze się żyje ponad grą

Do góry, powoli, lecimy już bez kontroli

Są tacy których to boli

Możemy sobie na to pozwolić

Czuję więcej, myślę mniej

Opada ciśnienie i robi się lżej

Wyciągam dłonie, dotykam jej

Nie widzę już żadnych przeszkód, Ray

That sh*t cray

Spotkanie dwóch ludzi z różnych planet

Podróż w nieznane, płomienie same

Wszystko dla ciebie, Janet

Nie ma pośpiechu wcale, nie zwalniamy

Jeśli zwolnić to raperów

Wciąż mówiących o tym samym

Pytają gdzie jest stary Spinache?

Skąd te zmiany?

Mam się dobrze, świętujemy

Całą noc podpalamy

Gasimy dzień, podpalamy noc

Tych kilka chwil, które nasze są

Gasimy dzień, podpalamy noc

Sami tworzymy historię tą