menu-iconlogo
huatong
huatong
avatar

NAWYKI

Zdechły Osahuatong
reneeannlexihuatong
Lirik
Rakaman
Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki (aaaaa)

Dawno nie widziałem takiej dupy

Nowe rany no to będę zrywał stare strupy

Nikt cię nie zna z mojej grupy

To żadne wygłupy, właśnie tera Eter tyfy robi tuty (tyfy)

Same szponty dookoła, na freestyle'u Zdechły Pszczoła, co tam jest małolat? Skuty?

Bekę cisnę z twojej wczuty

Tyfy, tyfy, tyfy wczuty

Ja poobijany chłopak

Wypierdalam po czteropak

Moja zgraja leci na głośniku w kółko jak zielona faja, yo

Słuchać Third Eye'a

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki z tej psychiki jak nerwowe tiki

To, że wе mnie prąd płynie rozumiesz na migi

Z tеj nawijki możesz czytać te linijki

Co jak wejdziesz w głąb siebie, to zobaczysz jak cię zmyli

W mojej głowie triki, to jest psychodela ziomal

To jest Wrocław, a nie Elizejskie Pola

Skumaj to małolat, że jak wjedzie Pszczoła, to cię zmiecie jak DMT, tak, że nie wstaniesz z kolan

Gdzieś tam jeszcze miałem klona, ale to jest ksero nie prawdziwy Osa, hola, hola, hola, hola

Twojej dupie strzelam gola, zamiast gwiazdek to ja latam dookoła (oh)

Te nawyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki)

Te nawyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki)

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki przejmą moje wnuki

Twoje córki chcą się ze mną kurwić i ukurwić (auh)

Ludzie mówią, że jesteśmy megadurni, a ja mam megalomanię

Sram na zdanie ludzi (ej)

Tyfy, tyfy (tyfy, tyfy), kupuj tisy ĆS (u)

Jebać śmichy-chichy (jebać), przez te nawyki (pow)

Kichy w stanie lichym, ludzie mówią wychyl łychy

Dla mnie to jest pycha jak dwie dychy krychy

Czasem ledwo dycham (ej), kasłam (ekh, ekh)

Dookoła nas same szprychy i oprychy

A my jesteśmy szychy (ej), miałem być zaszyty

Ale, kurwa, bez alko ciężej zapisać zeszyty (ej, prr, woah)

Nie biegnę po zaszczyty (nie), nie będę zaszczuty przez

Takich jak wy typy, bo mam bekę z waszej wczuty (ej, bo mam bekę)

Bo mam bekę z waszej wczuty (ej), jak masz zakuty łeb (łeb)

To przypierdol nim o budynek, break ya neck

Ziomki znowu dzwonią nawet teraz

Pewnie chcą wyciągnąć mnie na melanż

Na początku myślę sobie, że się nie dam, nie odbieram

Do drugiego połączenia

W tym pojebanym mieście się inaczej nie da

Jak każdy dzieciak mam swoje uzależnienia

Lepiej się nie wpierdalaj to nie twoja sprawa

Moja zabawa, do widzenia

Nie jestem tutaj po to, żeby się spowiadać

Nie mam zamiaru się nikomu kurwa zwierzać

24H WWA tu się nie ziewa

Upadam, żeby wstawać - przyzwyczajenia

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki z tej psychiki jak nerwowe tiki

To, że we mnie prąd płynie rozumiesz na migi

Z tej nawijki możesz czytać te linijki

Co jak wejdziesz w głąb siebie, to zobaczysz jak cię zmyli

Kawa, joint, joint i kawa

Kawa, joint, joint i kawa

Rano wstaje, stukam faję, zapierdalam do roboty

Żartowałem, nie mam pracy, robię to co mam ochotę

Nie odbieram telefonu, bo zza chmury go nie widać

Dużo skuna i tytoniu, każdy po tym by się zrzygał (egrh)

Dużo rapu, dużo wódy, też dla hecy te wygłupy

Pewnych ludzi w pewnych kręgach pewnych rzeczy nie oduczysz

Lubię czekoladę jeść, trochę wypić kiedy piszę

Te nawyki wchodzą w krew, tak, jak liści ich nie liczę

Czarne noce nad Warszawą, całe miasto jest przećpane

Biały cukier piję z kawą, zanim kurwa jeszcze wstanę

Znowu jestem w jakimś mieście i od razu czytam tagi (co? Co? Co?)

Walę bomby przed koncertem, dla zabawy nie odwagi, yo

Głupia sztuka dzwoni mi o piątej domofonem

Opalone, popalone styki pod mym domem

Ludzie z mojej kliki, jadę z nimi w jedną stronę

Dawno miałem rzucić te nawyki pierdolone

Młoda szmata opalona w dupie korek trzyma

Brzydko się odzywa, ciężko uwierzyć, że to dziewczyna

To nie chata, to melina, zabita dechami klita

Młodej głowa zryta i nabita nabojami klipa (oh)

Nie mogę jej pukać, po ostatniej leci z chujami

Umami, ale mam kolegów, także pójdź z nami

Ustami, znowu się objadłaś Chupa Chupsami, cóż

Z oczu zniknął już cały tusz

Robienie kacy to nawyk, to jest jak stary obrazek

Na ścianie z Francji, co nawet na niego nie zwracam uwagi

Choć każdy z nas ma obawy, że nas zabiją nawyki

To znowu chodzę zapity i ciągle dzwonię do wtyki

Ty, ona chce wysyłać drony za Pikim

Myśli, że ciągle rucham, bo nie kuma mojej muzyki

Ale dziś proszę trochę się wycisz

Boję się pójść i zrobić wyniki (yo, oh)

Te nawyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki)

Te nawyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki, te nawyki(

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Te nawyki, co mi przepaliły styki to jest byki

Sedno tej nawijki

Nie bluzgam, nie kopię, nie pluję, dobrze się czuję (dobrze się czuję)

Nie bluzgam, nie kopię, nie pluję, dobrze się czuję (czuję, czuję)

Kiego chuja mnie denerwujesz? (Kiego chuja mnie denerwujesz?)

Naszkicowałem się tu by się nachlać, naćpać i dać zwrocinę

Zalegalizować medyczną kokainę

Jak mnie wkurwisz to ci zamaluję oko, choć nie jestem Eugene Rimmel

Mam krótki lont i w sekundę skracam mile

Lubię to z promilem (z promilem, z promilem, z promilem, z promilem)

Te nawyki, które łamią ludziom wnyki (to przez alko, narkotyki)

Te nawyki, które łamią ludziom wnyki (to przez alko, narkotyki)

Te nawyki, które łamią ludziom wnyki

Te nawyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki) riki-tiki nartkotyki (te nawyki, te nawyki, te nawyki)

Lebih Daripada Zdechły Osa

Lihat semualogo