menu-iconlogo
logo

OSZUKAJ PRZEZNACZENIE

logo
Letra
Like I said, it's too late

Yeah, ey

O-o-oszukaj przeznaczenie i spełniaj swe marzenie

Nigdy nie dawaj się kurwom, rozpierdala ich ciśnienie

O-oni ciągle płaczą, ale nigdy się nie zmienię

Na mnie coś pierdoli, ma na głowie urojenie

Suko, jestem tym najlepszym, to jest moje przeznaczenie

Oślepiony światłem, mam na sobie ich spojrzenie

Pluję wam na mordę, ze mnie kapie i się leje (drip)

Ujebany sosem, a z zawodu jestem bejem

So-sorry, znowu jestem porobiony, bejbe

Podejdź, mała suko, zaraz wszystko z ciebie zdejmę

Daj mi tylko chwilę, ona czeka kiedy wejdę

Ale beka, nie wie, że za moment znów odejdę

Gdzie były te kurwy, gdy nie miałem ani grosza?

Mogą robić loda i całować mi kalosza

Adisz koszykarzem kiedy daje suce kosza

Kiedyś miałem taką, która była zbyt urocza (zbyt urocza?)

Wyjebane, bo mam kurwa życie dojebane (dojebane)

Oszukałem los, to jest kurwa pojebane (pojebane)

Gdy robimy show, oni wiedzą co jest grane (co jest grane)

Manifestowałem, mordo, ty byś nie dał radę

O-oszukaj przeznaczenie i spełniaj swe marzenie

Nigdy nie dawaj się kurwom, rozpierdala ich ciśnienie

O-oni ciągle płaczą, ale nigdy się nie zmienię

Na mnie coś pierdoli, ma na głowie urojenie

Suko, jestem tym najlepszym, to jest moje przeznaczenie

Oślepiony światłem, mam na sobie ich spojrzenie

Pluję wam na mordę, ze mnie kapie i się leje (drip)

Ujebany sosem, a z zawodu jestem bejem

Moje miasto niebieskie, jakby na ścianach atrament

Kutasy sprzedają braci, lepiej pilnuj swoją pannę

Mam talent zarabiać kasę, Burberry bucket na czachę

Wysokie loty, jebać jetlag, jesteś winny wypłatę

Zawsze na melanż uderzaj jakby miało by to ostatnie

Życie lubi niespodzianki i piesków wjazdy na chatę

Ca-całe życie tej muzyce, kurwa, bratku oddałem

I dzisiaj cisza ode mnie, jutro ma morda na ścianie

W życiu nie jest ważny kwit, ale każdy go chce

Ważne zrobić jeden hit, skoki na nowy level

Życie jak pralnia, wiele szmat, a w plecy nowy sztylet

Dam ci radę, zrób ankietę, kto jest brat, a kto kiep

Moja morda jak uzi, wypluwam kolejne barsy

Nie chcę widzieć twojej mordy, napluję w ryj ci, zobaczysz

Brudne Air Force'y, TN-y deptały nie w jednym bagnie

Uliczne życie dyktuje zasady, spisuj testament

Ty zawstydzony latasz jakbyś kurwie lizał dzyndzel

Twój odruch naturalny to, że dzwonisz na policję

Moja ekipa - status, że łapiemy plik za plikiem

Po butach widzę jak kurewsko są brudne ulice

Rzu-rzut beretem Berlin, zarzucam nowe topy

Chodzę zawsze wkurwiony, towiec, nowy punkt handlowy

Kasa jak pokestopy, muszę zbierać wciąż kokosy

Ja-ja nie planuję jutra (like I said, it's too late), nie wiem czy przetrwam do nocy

O-oszukaj przeznaczenie i spełniaj swe marzenie

Nigdy nie dawaj się kurwom, rozpierdala ich ciśnienie

O-oni ciągle płaczą, ale nigdy się nie zmienię

Na mnie coś pierdoli, ma na głowie urojenie

Suko, jestem tym najlepszym, to jest moje przeznaczenie

Oślepiony światłem, mam na sobie ich spojrzenie

Pluję wam na mordę, ze mnie kapie i się leje

Ujebany sosem, a z zawodu jestem bejem