menu-iconlogo
huatong
huatong
pezet-ten-dzie-minie-cover-image

Ten dzień minie

Pezethuatong
luvmarc1huatong
เนื้อเพลง
บันทึก
Telefon dzwoni, próbuję spać

Moje demony mówią coś w snach

Budzą mnie kurwa, muszą mnie znać

Nie wiem czy śnię, może to kac

Otwieram oczy, przecieram je

Poprzedniej nocy kłania się dzień

Musiałem ćpać albo wlać tyle

Że nie wiem, gdzie byłem, zgubiłem cię

Czasami chciałbym być tak

Ekonomiczny jak fura na gaz

I paść po dwóch piwkach

Jak wczoraj, myślę, wziąć po drugim pół litra na twarz

Szybko znika tam czas

Pamięć i hajs, wiem, że to znasz

Miasto i kraj, w którym mieszkasz

W godle jest orzeł, więc musi być reszka

Na moim koncie brakuje zera

W mojej pamięci znikło sześć godzin

Nie było łóżka, lecz był tam materac, a

Ja pamiętam tylko jej nogi

Zbieram ciuchy z podłogi w łazience

W lustrze widzę jakiegoś odmieńca

Wszędzie sińce, a ręce i palce

Dają do myślenia jak krew w umywalce

2KC popijam wodą

Jakbym zacierał ślady po walce

Gdzie są klucze do samochodu?

Kurwa, jak ja wróciłem do domu?

Ten dzień minie i

Wszystko przejdzie mi

Ale dziś dosyć mam, chcę gdzieś wreszcie wyjść

Obraz tańczy znów i zakrzywia się

Nie odbieram telefonów, nie chcę wiedzieć, że

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych telefonów dzień po

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych informacji dzień po

Telefon dzwoni, znów nie odbieram

W popielniczce tli się papieros i

Półprzytomnie wstaję z fotela

A widok tańczy jak Rafał Maserak, mam

Ślady paznokci na moim torsie

I zdarte kolana, ona pewnie łokcie, nie

Miałem w planach pić do rana

Ale była tam sama i piła szampana

Zrobiło się późno i miło

Red Bull, lufka, lód, Nemiroff

Nie pamiętam, co później było

Ale tamte nawyki chyba już mi nie miną

Mam tiki i lęki

I chętnie zajrzałbym znów do butelki

Bo choć kręcą mnie tylko panienki

To boję się, że mogę mieć AIDS jak Tom Hanks z „Filadelfii”

Tak więc no thanks, nigdy więcej

Powtarzam to sobie jak magiczne zaklęcie

Choć wiem, że zmienię zdanie przy kolejnym weekendzie

Chyba pójdę do psychoterapeuty jak

Tony Soprano do doktor Melfi

Tak wiem, że dzień dzisiejszy minie i

Chyba sprawdzę co grają w kinie dziś, bo w sumie

Lubię swoje kace, choć czasem czuję

I myślę, że chyba zaraz zwariuję

To w rezultacie mnie to jakoś luzuje

Nie wiem jaka jest twoja recepta

By żyć tu, mieć coś, czuć coś i przetrwać

Ale ja muszę się czasem zbesztać

Poczuć granice, alkohole wymieszać

I pewnie jakiś znany psycholog powiedziałby mi, że mam brać Xanax, ale ja wolę

Mieć swój luz, czuć swój puls i tylko w tym czasem tracić kontrolę

Ten dzień minie i

Wszystko przejdzie mi

Ale dziś dosyć mam, chcę gdzieś wreszcie wyjść

Obraz tańczy znów i zakrzywia się

Nie odbieram telefonów, nie chcę wiedzieć, że

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych telefonów dzień po

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych informacji dzień po

Ten dzień minie i

Wszystko przejdzie mi

Ale dziś dosyć mam, chcę gdzieś wreszcie wyjść

Obraz tańczy znów i zakrzywia się

Nie odbieram telefonów, nie chcę wiedzieć, że

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych telefonów dzień po

Tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem, tam, gdzie byłem coś

Znów zrobiłem, znów zrobiłem, znów zrobiłem, bo

Dużo piłem, dużo piłem, dużo piłem, wciąż

Boję się tych informacji dzień po

เพิ่มเติมจาก Pezet

ดูทั้งหมดlogo