menu-iconlogo
huatong
huatong
Şarkı Sözleri
Kayıtlar
Niemieckie fury i amerykańskie buty

Sowieckie bloki, moich przodków też kuli w łańcuchy

Między Bugiem a Odrą od lat krążą czarne kruki

Dziwne, że na Wiejskiej rosną brzuchy, skoro kradzione nie tuczy

Mama mówiła mi: synu, pamiętaj, by szanować pracę i ludzi

Nie szanowali mnie w pracy

A ludzie przeważnie by chcieli Cię z życia wykluczyć

Klecha emerytom na złotą tacę każe rzucać wizerunki martwych króli

Nienawiść do wrogów jednoczy naród

A miłość dwóch typów ich umie poróżnić

Nie masz perspektyw na dom, karierę, rodzinę

A całe pokolenie walczy tylko o zaimek

Chłopak walczy o życie, mundur demonstrował siłę

Partia walczy o życie, chyba że się urodziłeś już

Na wschód od muru, który stał w Berlinie

Mam chłopskie nazwisko, noszę żydowskie imię

Moi bracia Słowianie, władcom na pohybel

Tak wychowany, że nie stawiam słowa ponad czynem

Jeden na trzech, od wieków wstecz

Dawno naszym przodkom nie wróżyli dobrze

W krainie łez warty był grzech

Nieważne, kto nas samych chciał straszyć ostrzem

Pamiętaj, że korony drzew widziały tu więcej

Niż mógł ktoś przypomnieć

Widziały też strzały wśród serc

Na ziemiach dbających o jej imię dobre

Gdzieś w środku Europy, gdzie prawo ponad prawem

Gdzie smok z grodu Kraka został otruty baranem

Nasz lud rozrzucony od Tatr po złotą bramę

A rodacy tu ginęli z reguły w nie swojej sprawie

Nie mogę być tu za pewny, sam muszę to sobie zapewnić

O Lechii krążyły legendy, rządy krążyły jak sępy

To kraj niespełnionych obietnic, naród nieustannych obiekcji

Serca przelane goryczą na widok rządowej sekty

Ciężko przejrzeć tu intencje wrogów

Nic nie daje światła w nowiu, pochodzenie to nasz węzeł

Nasze miejsce, honor naszych przodków

Gdzieś się zawsze wkrada szkopuł, przekupili nas za pięćset

Raczej utoniemy w długach, jak przy największej powodzi

Powodzi tu się mało komu, mamo i nieważne w jakim tonie

Ważne, żeby swoje robić

Tonie wszystko, na czym zależało...

Jeden na trzech, od wieków wstecz

Dawno naszym przodkom nie wróżyli dobrze

W krainie łez warty był grzech

Nieważne, kto nas samych chciał straszyć ostrzem

Pamiętaj, że korony drzew widziały tu więcej

Niż mógł ktoś przypomnieć

Widziały też strzały wśród serc

Na ziemiach dbających o jej imię dobre

W powietrzu dalej się unosi echo odpalonych dział

Pokruszonych ścian, w żyłach płynie dziki szał

Na tyłach wroga leżą stosy martwych ciał

Zdrajcy kończyli swe losy często nabici na pal

Jeden za stu, ramię w ramię jak husaria

Krzyk do ostatniego gardła, póki serce nie zwalnia

A puls tempa melodii nie odmawia

Smętna historii karta, choć w teorii walczymy jak Sparta

Znamy te lekcje, że warto jest walczyć na zabój

Chociaż za bezcen oddają serce i krew

Przelaną przez naszych dziadów, ej

To nasze miejsce pełne nadziei, problemów, układów

Tych w koło ciekawych sąsiadów

Planów ginących bez śladu

Idziemy w bój!

I cokolwiek się nie stanie

Co ma wisieć nie utonie, dane słowo zostanie na amen

Nie ma, że stój!

Został na kamieniu kamień

Naród czuje każdą ranę, ale niezachwianą mamy wiarę

Jeden na trzech, od wieków wstecz

Dawno naszym przodkom nie wróżyli dobrze

W krainie łez warty był grzech

Nieważne, kto nas samych chciał straszyć ostrzem

Pamiętaj, że korony drzew widziały tu więcej

Niż mógł ktoś przypomnieć

Widziały też strzały wśród serc

Na ziemiach dbających o jej imię dobre

Fonos/Gibbs/Indeb/Dopehouse'dan Daha Fazlası

Tümünü Görlogo