menu-iconlogo
logo

Posejdon

logo
Şarkı Sözleri
Zatopiony w rozmyślaniach, zanużony w swoim losie

Dryfuję ciągle na falach, wielkich Atlantów potomek

Wokoło szumią pytania, fale skrywają odpowiedź

Od wieków są takie same, nie kłamią zimne i słone

Chcę jeszcze zanim utonę uwierzyć że to coś znaczy

I choćby słono zapłakać, a potem słono zapłacić

Czy jestem blisko już? Może, bo nie ma już dokąd wracać

Spokojnie zanurzam głowę, w falach

Jestem kroplą w morzu

Czy nie jest szaleństwem czuć odrębność kiedy ja

Ginie w chórze głosów przekonanych święcie

Że czymś więcej są niż strach

Że to tylko sen jest, krótkotrwały spokój, chwilę przed nadejściem fal

Które dobrze wiesz sprawiedliwie zetrzeć muszą nas z powierzchni za

Każde zaniechanie, każdy moment pychy

To co darowane braliśmy jak swoje

Nie składając ofiar już na przebłaganie

Niewidzialnej siły potężnej jak morze

Choć jeszcze milczy Posejdon to fale w końcu nadejdą

Nie kłamiąc zimne i słone powtórzą starą opowieść

Wielu z nas wątpi ciągle, że wina przynosi nieuchronny odwet

Że widać na horyzoncie czarne kłęby

I słychać grzmoty jak ofiarne bębny

Powiedz skąd możemy być tak pewni

Że siła której nie widać nie istnieje

Że człowiek odpowiada tylko za siebie

Że moje to prawo a nie przywłaszczenie

Że bogiem nazwano kiedyś lęk przed burzą

A nie losem któremu burze tylko służą

Że możesz zaliczyć do silnych, lepszych

Niż człowiek na granicy życia-śmierci

Że miejsce w którym się rodzisz jest zasługą

Że szczęście i sukces nie zoobowiązują

Że ręce są czyste póki ich nie splamisz

Nawet gdy leżą bezczynnie kiedy świat się wali, nie sądzę

Nie mam prawa sądzić, choć to banał ciągle mam na szalach

Wir okoliczności co przeważa proste rozwiązania

I przedstawiam tylko możliwości zamiast bić na alarm

Bo po każdej zbrodni choćby na potomnych przyjdzie kara

Choć jeszcze milczy Posejdon to fale w końcu nadejdą

Nie kłamiąc zimne i słone powtórzą starą opowieść

Choć jeszcze milczy Posejdon to fale w końcu nadejdą

Nie kłamiąc zimne i słone powtórzą starą opowieść

Na szczęśliwych wyspach mogą spać spokojnie jeszcze nieświadomi, nie

Ale tylko dystans dzieli ich od wojny, która się już toczy gdzieś

Jeszcze wciąż daleko, można spać spokojnie pośród bicia młodych serc

Na szczęśliwych wyspach obrastając tłuszczem

W przeddzień hekatomby śpiew

Na szczęśliwych ustach, jeszcze tak niewinnych

Ale czerwonych jak krew

Którą tylko dystans oddziela już od nich, która już się toczy gdzieś

Już nie tak daleko, czasem sny zabłądzić dziecka płacz, żałobny zew

Na szczęśliwych ustach pojawia się grymas, mały hekatomby cień

Choć jeszcze milczy Posejdon to fale w końcu nadejdą

Nie kłamiąc zimne i słone powtórzą starą opowieść

Choć jeszcze milczy Posejdon to fale w końcu nadejdą

Nie kłamiąc zimne i słone powtórzą starą opowieść