menu-iconlogo
logo

Śledzimy sny

logo
بول
Wczoraj miałem sen, że tam gdzie Tylko chcę to dotrę

W świecie gdzie nie ma hien, z nocy robię dzień a plony są owocne

Nie spocznę w drodze chociaż chodzę krętymi ścieżkami

Gonię za snami, czasami błądzę w błędnej otchłani.

Za nami milion szans, życie to gra znasz zakończenie

Nie mów za wcześnie pas, pierdol sugestie słuchaj siebie

Ujrzysz to w snach, kiedy nadejdzie czas na odkupienie

W duszy niech serce gra prowadzi po każde marzenie.

Idę jasną drogą w cieniu mijam znaki gdzie me sny

Mały książę chowa róże ścina czarne płatki dym

Rzucam swą kością do gry, jak insomnia zwany rytm

Mleczna droga pośród planet tam gdzie stoisz też i Ty

Gdy niektórzy tworzą mury, my wcielamy w życie sny

Tam gdzie chcesz zobaczyć słońce czasem widać tylko cień

Gdzieś tam hen, świeci zen, świeci życie widać dzień

Wiem że, mogę spełnić sny i wiem nie mogę poddać się.

Kiedy byłem małym chłopcem

Ojciec mi powiedział idź po swe sny,

W drodze do gwiazd insomnia bo my, śledzimy sny

Choć od celu się oddalam nie raz, śledzimy sny

Spełniamy marzenia, konglomerap

Wybudził sen mnie z horroru codzienności

Tu nieustanny pościg, tam mam chwile samotności

Jestem tylko Ja wśród, nieznajomych mi gości

Kiedy spadam z wysokości to nigdy, nie łamie kości swych

Z dala od postaci złych, chcieli by mieć wpływ

Nie tylko na moje sny, również na słoneczne dni

Także w snach wybrana ścieżka bywa kręta

Senna nie raz, droga do celu, więc dociera nie wielu.

Widzę światło w tunelu nadzieja umiera ostatnia,

Wiem że dotrę tam, gdzie czeka na mnie moja dusza bratnia,

Nocą czuję się jak za dnia, skrapla się na plecach strach

Uspokaja jeden mach, śledzimy to co w naszych snach

Blask bezsennej nocy dziś zwiastuje kłopoty

Wciąga jak narkotyk, zamykam oczy i mam loty,

Niektórzy jak roboty za banknotem tyko gonią

Kiedyś miałeś wszystko, dziś nic zabierasz ze sobą.

Kiedy byłem małym chłopcem Ojciec

Mi powiedział idź po swe sny,

W drodze do gwiazd insomnia bo my, śledzimy sny

Choć od celu się oddalam nie raz, śledzimy sny

Spełniamy marzenia, konglomerap

Proszę Cie tylko mnie nie budź,

Gdy świadomie śnie na jawie

Lunatyk na krawędzi, nie boje się, że spadnę

W niefizycznym świecie projektuje kolejny

Wizual jak Da Vinci transportuje, wcielam

Obrazy wielkie jak Mural.

Me istnienie to dualizm między snem a jawą

Czy to świat Morfeusza czy ziemia jest prawdą?

Lambo z kokardą na eksport leci Cargo

Użyj wszechmogącej wyobraźni, by w ocean zmienić bagno.

Śledzę moje sny, chociaż dręczą mnie koszmary

Trzymam je na uwięzi, demony majaczą w oddali

Ci co bali się by żyć tam gdzie byli tam zostali

A ja łapię w żagle rytm Kali ciągle pali, Kali

Richter nie znał takiej skali, potrząsamy umysłami

To siła dwóch liter GM nadchodzimy jak Tsunami

Zjednoczeni w dymie płyniemy w to samo miejsce

Tylko czy istnieje... czy istnieje szczęście.?

Kiedy byłem małym chłopcem Ojciec

Mi powiedział idź po swe sny,

W drodze do gwiazd insomnia bo my śledzimy sny

Choć od celu się oddalam nie raz, śledzimy sny

Spełniamy marzenia, konglomerap

Ejj. W mej głowie są obrazy daleko stąd

Jest mi do fazy, Ja nie widzę nic w tym dziwnego

Może sny to życia Alter Ego, a jak jest na odwrót

To niezła jazda, nie ma co się przejmować taka prawda

Co masz w głowie to to jest twoje i nie interesi mnie

To ani trochę. Dopóty dopóki to twoja jazda, ja wierzę

W sny i nie tylko ja. My marzenia mamy więc tam sięgamy

To nie głupoty chorego omamy uwierz w to, sen jest blisko

Racjonalnie a, nie wszystko wiesz co chcesz? tego chcesz?

Pytam się jak tak to bierz!

Kiedy byłem małym chłopcem Ojciec

Mi powiedział idź po swe sny,

W drodze do gwiazd insomnia bo my śledzimy sny

Choć od celu się oddalam nie raz, śledzimy sny

Spełniamy marzenia, konglomerap

Śledzimy sny بذریعہ Ganja Mafia/Kacper HTA/Kali - بول اور کور