menu-iconlogo
huatong
huatong
بول
ریکارڈنگز
Kubańczyk 95'

Wracam do korzeni

Rap od zawsze w moim sercu

Trzecia godzina, czarna Astra

Wokół gasną światła miasta

My freestyle rzucamy, instrumental DJ Mustard

Już wtedy zapisałem kilka wersów na tych kartkach,

A dzisiaj w popularnych na YouTubie "Lady Pank" gra,

Ale od zawsze jedna myśl - o niej zajawa,

A na głośnikach nieustannie leciał Tomasz Chada

Marzenia się spełniają, to jest bardzo dziwna sprawa

Na koncie miałem debet, teraz w swoim studio wersy składam.

Koleżanka na My story zapodała sztos od Samra

Ja wracam do korzeni bo to piano to petarda

Te bitwy newschool, oldschool, to powoli mnie wykańcza

W moim sercu zawsze rap gra...

Do gimnazjum wiozła mnie linia 12,

A "Głucha noc" od Peji ciągły replay na słuchawkach.

Wagony tagowane, resztki spraya ślad na palcach

Pisze kawałek w nocy, wraca do mnie wspomnień magia

Maria na osiedlu była stałym gościem,

łatwe siano, licząc gramy było prościej,

Ciągły melanż i powroty o dziesiątej,

Wyrok przyszedł trzeba było wydorośleć...

Maria na osiedlu była stałym gościem,

łatwe siano, licząc gramy było prościej,

Ciągły melanż i powroty o dziesiątej,

Wyrok przyszedł trzeba było wydorośleć...

(Kubańczyk)

Maria dawała natchnienie, robimy teraz hałas

Sprawdzaj szczecińskie podziemie

Te pierwsze bitwy freestylowe, ja stoję na scenie,

Pamiętam słowo w słowo jak walczyliśmy z Ryderem

Chciałem mieć więcej siana żeby spełnić swe marzenie

I popełniałem błędy o tym posłuchaj w refrenie

Wszyscy pewnie zdziwieni, że ten podkład stare brzmienie

Ja odpowiadam hejtom, że bez tune też istnieje

Wielu pokłada nadzieje

Na tracku pierwszy milion, oni myślą oszaleje

Ja pamiętam skąd jestem, tak na blokach wciąż widnieje

Mogę spać na pieniądzach, chlebem zawsze się podzielę

To szczere - jak każda łza radości gdy jestem na scenie,

Rodzina wyciągnęła rękę gdy byłem na glebie

Całe dzieciństwo na piaskowym boju nasze Wembley

Niektórzy w niebie Prusa, pamięta o tobie Przemek.

Maria na osiedlu była stałym gościem,

łatwe siano, licząc gramy było prościej,

Ciągły melanż i powroty o dziesiątej,

Wyrok przyszedł trzeba było wydorośleć...

Maria na osiedlu była stałym gościem,

łatwe siano, licząc gramy było prościej,

Ciągły melanż i powroty o dziesiątej,

Wyrok przyszedł trzeba było wydorośleć...

(Kamerzysta)

Z szarego okna zaczęły dawać przekaz mi pierwsze promienie słońca

Różniłem się od innych chociaż kręta byłą droga,

To moja konsekwencja utrzymała mnie na nogach

I nieraz się potknąłem, jedna sprawa wciąż jest w sądach,

Lecz bez życiowych lekcji człowiek nie jest w stanie nic osiągać

Już pięć lat temu z internetu znała cała Polska

Emocje masz na wersach wtedy sława mnie przerosła

Ukryłem się przed światem pod postacią worka,

Ujawnię się niedługo rap mnie coraz bardziej wciąga

To wszystko na poważnie nie jak piszą czysty spontan

Kiedyś mnie chcieli zabić o tym też będzie na zwrotkach

Wciąż piszą na portalach, że ja robię bekę z rap gry,

A za dzieciaka na głośnikach oldschoolowe gadki

Z Kubańczykiem wytwórnia nas nie połączyła kasa,

Wyroki, szare bloki do muzy wspólna pasja.

Kubańczyk/Kamerzysta کے مزید گانے

تمام دیکھیںlogo
Gramy بذریعہ Kubańczyk/Kamerzysta - بول اور کور