Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran (prr)
Jestem młody, gruby, oraz obrotny
W saszecie hajsu w chuj, ale bez drobnych
Palę jointy czasem się zatrąbi
A w miejskiej dżungli czuję się jak Mowgli
Niejeden miał do mnie wąty (zoo)
Ale szybko za mnie zwątpił, u
Męczy dupę jakiś czarny, ale idź się leczyć
Bo ryj żółty masz jak żonkil
Tylko pąki, nie okruchy z kromki
Ulicami dzielnie maszerują szponty
Jebać system i wszystkie jego formy
Kanarów, policję, stare baby i sądy
Szósta Rano po ulicach chodzą zombie
WWA jak żabka ciągle pytają o torby
Jak masz kłamać to lepiej nie wyjmuj chuja z mordy
Podpisane patorenia, frosti, zoo zoo
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Ciągle kapie, kap, kap, ciągle kapie, kap, kap
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Narkotyki nie zbudują Ci legendy kiedy ssiesz
Nowy B do G, młody porzuciłem jazz, oh
Kolega dalej wyjeżdża do Czech
Cała twoja klika jara mech
Cała twoja klika słucha Gunna, robi przy tym flex
Twoja januszyca ma fetysza na hydraulika
I chociaż ma ze 28 mentalnie jej stuknęła piąta dycha
Trochę kicha jedzie dziad czerstwy za to bez licznika
Patrzę sobie w szybę, leci sobie smutna muzyka
Leci sobie kibel, ojebałem whey i się czuje jak He-Man
Świeci chain kiedy pamiętam tu starą bidę
Ty masz gorsze bity niż Eminem
Ale masz czadową technikę
Kap słona woda jak Chicane
Kap kap flota jak T-Pain
Wciąż płynę
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran
Ciągle kapie, kap, kap, ciągle kapie, kap, kap
Ciągle kapie, kap, kap, kap, kap, kap, kap, kap, mam dziurawy kran