Kiedyś marzyłem 
Cały świat chciałem mieć u swych stóp 
Sny o potędze 
Dały wiarę – chcieć znaczy móc 
Wreszcie kariera 
Kochał mnie i podziwiał już świat 
Razem ze sławą 
Płynął też wielką rzeką cud – szmal 
Choć miałem wszystko, co kupić się da 
To jednak mało, coś było nie tak 
Nigdy samotny 
Fanów tłum i menago o krok 
Zawsze wśród obcych 
Scena to był prawdziwy mój dom 
W snach o potędze 
Miało być tak inaczej jak jest 
W wielkie oszustwo 
Zmienił się ten proroczy mój sen 
Choć miałem wszystko, co kupić się da 
To jednak mało, coś było nie tak 
Jak długo można 
Chować twarz wśród gadżetów bez dusz 
Żyć bez przyjaźni 
Wiecznie czuć ten szarpiący mnie głód 
Gdzie moje szczęście 
Co miało przyjść 
Gdzie dom, rodzina 
Nie mam nic