Na imię tobie było
Beata Paulina
Beata Paulina
Imię Twe
I sercem mym wzgardziłaś
I poszłaś za bogolem
Beato Paulino
Tęsknię Cię
Choć w gardle stoi gula
I nie śpię od p ó ł roku
Choć troche sen mnie bierze
Beato Paulino
Łzy bruzdy wyżłobiły
Od powiek aż do brody
Oczki śpioch pokleił
I trochę się zdrzemnąłem
Po roku napisałaś
Fabianie proszę ratuj
On nie był milionerem
A zwykłym stręczycielem
Gdy o paszport poprosił
A ty mu go oddałaś
Sko ń czyło się kochanie
Zaczęło zarabianie
Przy szosach RFN'u
Na stacjach benzynowych
W tanich motelikach
W ciągnikach siodłowych
Za ciężką Twoją pracę
Nie dawał ni feninga
Najwyżej z liścia w ryja
Gdy mu się postawiłaś
Gdy już się wysłużyłaś
Na fiutach zęby zjadłaś
Odstawił na granicę
Beatę Paulinę
Beato Paulino
Wr ó ciłaś nie poznałem
I co ci po bogolu
A mogłaś robić w polu
Raniutko do parnika
I sieczkę z ospą mieszać
Gdy świnie już podjedzą
Beato Paulino
Jakbym wracał po koncercie
Przy garach bym ci śpiewał
O pięknej mej dziewczynie
Beacie Paulinie