menu-iconlogo
logo

Kuloodporność

logo
Letras
Wewnątrz luki albo to tylko na niby

Jak puste miejsca, gdzieś przy stołach wigilijnych

Wartości ulatują jak tureckie liry

Tych ran nie wyliżemy, no cóż, what a pity

Bania mi pęka tak jak Oberyna dynia i już

Gały na odwrót jakbym wchodził do Wilkorów i pruł

Przybrana czerń to mój filar, jestem strażnikiem wrót

Bo zło wysłali do diabła, a potem krzyczeli, "Wróć!"

Z chodników frunie biały dym, wybrany jak młody pope

A charakter ludzi dalej wymowny jak sam wiesz kto

Index finger Wujka Sama, bo zbieram braci do armii

Obcinarka do cygara, palcem kurwy wytykały nas

Nie rwę kartek z kalendarza jak ludzie na zasiłku

Ale klasztor mam od dawna jak Bedi parafię wilków

A ty zdradziłeś swoich tak jak górale

Goralenvolk i Krzeptowski jebany frajer

Przyszedłem na świat z celem wyższym niż twój żywot

Kawa mi nie da pancerza jak keto świrom

Kuloodporność, to przyjąć pociski milcząc

Przeręble w ciele i wpadasz we mnie jak w Silk Road

Przyszedłem na świat z celem wyższym niż twój żywot

Kawa mi nie da pancerza jak keto świrom

Kuloodporność, to przyjąć pociski milcząc

Przeręble w ciele i wpadasz we mnie jak w Silk Road

Microdosing all the time tak jak Bury Radagast

Kogo bym tu nie zaprosił, to by spierdolił mi vibe

Nawet gdy się weźmiesz w garść jak łapówka za ten chłam

To rozmieniasz się na drobne tak jak Machulski w "Kingsajz"

Humor wokół znaczy tyle, co te brzęczące miedziaki

Ledwo wiążesz koniec z końcem, a dajesz supłać się władzy

Lubisz BDSM jak Guliwer, oni są mali, mali

Ale ospały, wielki naród, otępiały patrzy

Szeroko szczerzę się jak tańczę znów na ostrzu szabli

W tle leci pierwszy wersik z WWO i Halabardy

W obliczach ludzi suma Nowych Ładów i inflacji

Dlatego grymas twarzy jednak jest niepoliczalny

My między piórem Putina, a tym koszykiem z Żabki

Bujamy się na cienkiej krze, wokół skrzeczą krachy

W zbiorniku fałszu ciało lodowate sunie, hej

Nie złamiesz kodów, gościu, nawet jak morsujesz, nie

Przyszedłem na świat z celem wyższym niż twój żywot

Kawa mi nie da pancerza jak keto świrom

Kuloodporność, to przyjąć pociski milcząc

Przeręble w ciele i wpadasz we mnie jak w Silk Road

Przyszedłem na świat z celem wyższym niż twój żywot

Kawa mi nie da pancerza jak keto świrom

Kuloodporność, to przyjąć pociski milcząc

Przeręble w ciele i wpadasz we mnie jak w Silk Road

Kuloodporność de Deys/gory - Letras y Covers