menu-iconlogo
logo

Na Celowniku

logo
Letras
Yo, yo, raz, raz

Daj mi wokal głośniej

Raz, raz, raz, joł

To dla tych wszystkich, którzy się na kimś zawiedli

Zróbcie to głośno (ra-a-ah)

Dawno nie byłem tak szczery na tracku, bo mordo mam dość

Ludzie zawodzą jakby to był zawód i ciągną na dno

Jebać tych fałszywych dzbanów

Jebać ich marne aktorstwo

Jesteście potrzebni światu tak jak przycisk share na stronach porno

To dziurawy kondom jest winny temu, że w ogóle oddychasz

Nie dość, że naturę masz dziwki

To przed prawdą chowasz się jak nornica

Zabijam w sobie inercję, bo mam już potąd tych kurew

Natura dała ci serce po to, bym mógł pochować w nim kulę

Smutek po byłych kolegach spłukuję w kiblu

Nie chcę oblepiony pijawkami mknąć przez życie (ohh)

Naszą znajomość dziś traktuję jak wygłup

Bo przejechałem się na nich jakby mnie nieśli w lektyce (ahh)

Szczerze ci życzę, dziewczyno, faceta na złe i na dobre

Szczerze ci życzę, chłopaku, kobiety silnej i mądrej

Nie jestem chłopcem do bicia i bawi mnie fakt, że mną gardzisz

Wielu już nie ma tu dzisiaj, bo jak mleczaki odpadli (tfu)

To o tych, co kasę ci liczą jak Mammon (wohh)

Cokolwiek dasz im, jest zawsze za mało (wohh)

To o tych co patrzą ci w oczy i kłamią (wohh)

Nie traktuj mojej dobroci jak słabość (wohh)

To o tych, co kasę ci liczą jak Mammon (oh)

Cokolwiek dasz im, to jest zawsze za mało (oh)

To o tych, co ci patrzą w oczy i kłamią (oh)

Nigdy nie traktuj mej dobroci jak słabość (oh)

Sam jestem dla siebie dzisiaj, najgorszym na świcie wrogiem

Wczorajszych kolegów mijam jak dymiące wraki na poligonie

Snajper na oślep nie strzela, celuję ci w mostek ty gnido

By kurwy osrały się teraz, gdybym ich zaczął wymieniać z imion

Po-popatrz w monitor i uwierz, spójrz w moje oczy na prawdę

Jak myślisz, że o tobie mówię, to prawdopodobnie masz rację

Kłamcami gardzę i wiedz, że farmazoniarzy nie słucham

Ich rady są bezużyteczne bardziej niż kutas eunucha

Mam kurwa uraz, tak więc gardzę dziś tym

Na ludziach w chuj się zawiodłem, mimo że mieli dyspensę (oh)

Czuję się jakbym grał w Sniper Elite

W zwolnionym tempie kula dziurawi twe przegniłe serce (blah)

Uważaj gdzie chodzisz na boso, bo w trawie pełno jest węży

Niejeden z tych, których masz obok, czeka by z ręki wyrwać ci resztki

Jebać was sępy, padalce, ty jebana ludzka padlino

Pluję tak mocno ci w twarz, że ślina przeleci na wylot (tfu)

To o tych, co kasę ci liczą jak Mammon (wohh)

Cokolwiek dasz im, jest zawsze za mało (wohh)

To o tych co patrzą ci w oczy i kłamią (wohh)

Nie traktuj mojej dobroci jak słabość (wohh)

To o tych, co kasę ci liczą jak Mammon (oh)

Cokolwiek dasz im, to jest zawsze za mało (oh)

To o tych, co ci patrzą w oczy i kłamią (oh)

Nigdy nie traktuj mej dobroci jak słabość (oh)

Na Celowniku de Słoń/Chris Carson - Letras y Covers