menu-iconlogo
logo

PONAD PRAWEM

logo
Letra
Myślałem, że nie było wyjścia, ale dziwkę złapałem za stery

Ciekawe kiedy złapią dystans, kiedy mnie wyjebią ze sceny

Ci, którzy kiedyś darli pyska, dziś mi wpierdalają z ręki

Tym, co gadają o mnie, przyznam, że jesteście bardzo śmieszni

Sam się czuję ponad prawem, no bo wykorzystuję luki

Lubię dobrą zabawę, ale się nie zabawię z groupies

Ona ma niby fajną dupę, ale się przykleja do dupy (mi)

Mam tylko jedną kobietę, która rozumie moje wczuty (i)

Ja nie przegapiam szans, się kurwa poruszam dokładnie

Myślę o tym co dnia, jak bym jutro miał skończyć na dnie

Chciałbyś znaleźć skarb, ale tutaj go nie znajdziesz

Znowu słyszę baśnie, kurwy mają wyobraźnie

Dobrze wiem kiedy pieniądz mi się studzi

Dobrze wiem kiedy mogę się ubrudzić

Kiedy lepiej spać, kiedy się obudzić

Kiedy zostać sam, kiedy wyjść do ludzi

Nie wiem, który już rok nawijam w te same ściany

Dobrze wiem czego chciałem kiedy byłem tak mały

Mam dużo na głowię, czasem dziwne stany

Teraz liczy się głos mój i to, co śpiewamy (wow)

Myślałem, że nie było wyjścia, ale dziwkę złapałem za stery

Ciekawe kiedy złapią dystans, kiedy mnie wyjebią ze sceny

Ci, którzy kiedyś darli pyska, dziś mi wpierdalają z ręki

Tym, co gadają o mnie, przyznam, że jesteście bardzo śmieszni

Chcieliby jeść z nami mięso przy jednym stole, są śmieszni

Najgłośniej szczekał, a później wyrzucił ręcznik (yeah)

Nie trzeźwy, przebijam się w życia zakręty (skrrt, skrrt)

Dużo razy przesadzałem, no bo popuszczał mi wentyl

O-o-o jeden włos o krok od tragedii

Ziomy ryzykują, żeby nie być kurwa biedni (yeah)

Potem pompują tabletki (yeah), żeby nie odczuwać presji (yeah)

To błędne koło się kręci (yeah), już sam w głowię mam mętlik (yeah yeah)

Trap-trap my gramy to stylówa jak Givenchy

Chcą jeść mi z ręki, żeby potem ją wykręcić

Nie skończę jak kapitan hak, bo trzymam to za stery

Gdzie te twoje punche pało? Może przestań już seplenić (o, rrrhra)

W chuju mam ile masz plastikowego brzmienia

Nie wiesz komu się sprzedać, życiowy dylemat (nie, nie)

Nie chcę tak, jestem obrazem, a ty stelaż

Kurwa, dawno ponad prawem, to akurat się nie zmienia (wow)

Myślałem, że nie było wyjścia, ale dziwkę złapałem za stery

Ciekawe kiedy złapią dystans, kiedy mnie wyjebią ze sceny

Ci, którzy kiedyś darli pyska, dziś mi wpierdalają z ręki

Tym, co gadają o mnie, przyznam, że jesteście bardzo śmieszni

PONAD PRAWEM de Ddot/Malarz/Duczak – Letras & Covers