Nieużyty frak, dziurawy płaszcz,
znoszony but.
Zapomniany szal zaszył się w kąt
niemodny już.
Każda rzecz o czymś śni
odstawiona.
Jeszcze chce modna być
zanim cicho skona.
Ref:
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!
Zagubiony gdzieś parasol, z nim
czekam na deszcz.
Zegar nie wie jak bez moich rąk
ma życie wieść.
W wielki stos piętrzą się odłożone,
każda chce żeby ją
wziąć na drugą stronę.
Ref.
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!
Zamkną za mną drzwi.
Pójdę boso, (boso).
Nie zabiorę nic.
Pójdę boso (boso).
Zamkną za mną drzwi.
Pójdę boso, (boso).
Nie zabiorę nic.
Pójdę boso (boso).
Ref.
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!
I dopiero gdy, zawoła Bóg
to pożegnam wszystkie te rzeczy i znów:
Pójdę boso, pójdę boso,
Pójdę boso, pójdę boso!