menu-iconlogo
logo

Drugi Grymas Losu

logo
Şarkı Sözleri
Z każdym kolejnym wywiadem odczuwał pytania jak szczęki imadeł

Gdy otwierał usta, to ciągle te same odpowiedzi rwało nieznośne ziewanie

I lepiej być śmieszną niemotą, niż mimo woli pożytecznym idiotą

Bo walczył zażarcie i ginął bez przerwy za sprawy, co innym nawet nie przeszły przez myśl

Bądźmy szczerzy, kogo obchodzi Bangladesz?

Ja nie wiem nawet gdzie leży, po co się spinać jak frajer, żądać dobrych manier od masowych rzezi

Weź Ty już skończ z tą Afryką, biali też nic nie dostali za friko

I nie płacz, że lasy są równane z ziemią, kurwa, kto jest ważniejszy, Ty, człowiek czy drzewo?

Nadzieja matka, umiera ostatnia, lecz wciąż tak łatwo stwierdzić

Na przyszłość prognoza jest marna, bo wciąż nie chcą zmądrzeć jej spadkobiercy

Hojna natura w przypływie perwersji dała dwa końce kijom, bo sens lubi spacerować pomiędzy lub być tu i tam, jak Ojciec Pio

I nigdy nie wiesz

Czy los się śmieje do Ciebie czy z Ciebie

Wszystkie znaki na ziemi i niebie to kropki kurzu łączone przez przewiew

Co możesz zrobić? Otworzyć drzwi, okna i patrzeć przed siebie i łapać kosmiczne okazje i lepiej nie pytać, czy warto

Warto?

I robił ten najnowszy projekt z ludźmi poznanymi przez przypadek z tym dziwnym uczuciem, że nie mogło inaczej być, proste, Bisz, Radex

I głowił się nad tym, dlaczego niektóre wśród setek małych niewydarzeń wciąż znajdują siebie jak rymy, łączą swe siły i zmieniają życie na amen

Jak wtedy, gdy był w klubie, w którym nie miało go być, bez kasy, humoru, Ty widzisz to Boże i nie grzmisz, pytał i wyłapał nagle sycylijski piorun

Nazajutrz mówił rodzicom, że poznał swą żonę i się nie mylił, do tego jeszcze nim ją poznał, miał od niej zdjęcie, okładka na epce "zimy"

Okoliczności robią zbiegowisko, a opisać wszystkie to kłopot

Zwykle to w Gizie jest Sfinks, ale wtedy Giza był w Sfinksie, Sopot

Kacper, Abelard na jego koncercie, pewnie dostałby tachykardii, lecz wątki w tkaninie przypadków chciały biec dalej i biegną, widzimy się w Adrii

I jak tu nie wierzyć, że los się uśmiecha, mimo że wciąż jest pod górę, szczególnie gdy w rodzinne gniazdo wlatujesz niepewnym łukiem z pijanych podwórek

I coraz mniej czasu, chcąc nie chcąc zacieśnia się przyjaciół krąg, lecz wierz mi

Pamięta o wszystkich bliskich i wie, że nie dotarłby tu nigdy bez nich, bez was, dzięki!

Bisz/RadeX/Bisz/RadeX, Drugi Grymas Losu - Sözleri ve Coverları