Nie jestem kurwa biznesmenem
Moje ziomki też nie
A to nie jest hobby w weekend
I nie czuje się bezpiecznie już
I odkąd trzeba podpisywać, negocjować
To już biznes?
To przygoda?
Powinienem kalkulować co się opyla, co nie
Wiesz z numerów trochę o mnie
Jak myślisz, czy robię to
We nie świruj kurw jak to poszło
Chciałem nagrywać piosenki
Wiesz kto przyszedł?
Dorosłość
A myślałem sobie zawsze, że będę wiecznym chłopcem
Nie oceniaj mnie po tym, że mnie częściej widać w nocy
Pije trochę, ale na ogarze - słowo
Jak mam nie pić swoją drogą jak nocny jest ciągle obok
Ilu z nas ma ten polski sen
Ja se nie składam obietnic
Ale nie śpię właśnie teraz, żeby móc go spełnić
Jest za dziesięć piąta
Piej wodę, palę szluga
Janek-rapowanie, 02 - to się może udać, ej
O swoją przyszłość walczę teraz
A od dzisiaj dbam o jutro, więc się muszę zbierać
Chociaż po pijaku będę krzyczał, Jebać jutro!
Rano się obudzę, by się zbierać już, bo
Bo o swoją przyszłość walczę teraz
A od dzisiaj dbam o jutro, więc się muszę zbierać
Chociaż po pijaku będę krzyczał, Jebać jutro!
Rano się obudzę, by się zbierać już, bo, bo
Siemano Janek, mam parę odpowiedzi
Pos-posłuchaj, mam dla ciebie message
Musisz teraz pełna parą żyć i grzeszyć
Jak dojedzie cię sumienie, to to wszystko spisuj w zeszyt
Pogonimy to w tysiącach, idzie prosperity
Zagrasz se na Op-ku, zgarniesz złote płyty (złote płyty)
Zaraz zrobisz numer z Taco, będzie hype ogromny
A ja se dumny będę stał o krok w tył
Dumny jak skurwysyn ze swojego picku
Już nie będziesz więcej gadać, że nie umiesz zrobić hitu
(Janek mówię ci) ciągle będziesz czuł, że to za mało
(Janek mówię ci) od początku nic nie brakowało
(Janek mówię ci) mówię ci
Jak starzy brat, jak mentor (he-he) i dlatego weź to pierdol (pierdol)
I pamiętaj, nie bądź taki Werter młody
Ta laleczka cię przekręci nim ją zdążysz zdobyć
O swoją przyszłość walczę teraz
A od dzisiaj dbam o jutro, więc się muszę zbierać
Chociaż po pijaku będę krzyczał, Jebać jutro!
Rano się obudzę, by się zbierać już, bo
Bo o swoją przyszłość walczę teraz
A od dzisiaj dbam o jutro, więc się muszę zbierać
Chociaż po pijaku będę krzyczał, Jebać jutro!
Rano się obudzę, by się zbierać już, bo, bo