menu-iconlogo
logo

HART

logo
بول
To wrócę, zrozumiesz

Po co tyle w sobie wciąż tłumię?

Po co w sercu trzymam się złudzeń?

Próbuję tu od czegoś uciec na wskutek

Na mej drodze stoją myśli, wiem, że blokują mi bieg

Chmury gonią nieustannie, chyba że z nich biorę wdech

Czeka mnie niejedna zamieć, w jednej jestem po dziś dzień

Z biegiem czasu lepiej trawię to, co próbuje mnie zgnieść

Więc tu bronię się i bronię się, nie boję się jak Clyde

Łapię w dłonie to, co tonie, droga ciągnie się jak slajd

To, co drogie mam przy sobie, pójdę w ogień, wrzucam drive

To nie koniec, widząc płomień gubię żal

Tyle przeszkód, ile znamy dróg (dróg)

Nie tak łatwo jest się tu uwolnić

Kiedy deszcz rozbija się o bruk (bruk)

Coś mi mówi, "Odrobinę zwolnij"

Kto na drodze będzie stał jak słup? (Słup)

Kto z przekory nigdy nie ustąpi?

Wśród tysiąca jakże mylnych wrót (wrót)

I słów prawdy, weź się lepiej ocknij

Więc kiedy przyjdzie mrok

Nie zobaczysz już strachu, bo zapomniałem wczoraj

W drodze na samo dno

Sobie krzyczałem "Ratuj", uśmiechając się pięknie, jak nieistotne zło

Więc nie pytaj, czy będę nadal pamiętał dobrze, mam w sobie tylko to

Co stworzyło mnie lepszym, gdy miałem stać się gorszy

Odwracając swój los

Kiedyś wierzyłem w to, że prawdę zatrzyma zło

Że tym, co zadaje mi ból jest tylko przesuwne tło (co?)

Że nie usnę jeszcze kilka chwil, choćby nie wiem co (oho)

Że ludzie są jak sztylet i są o krok

Tak dzień i noc zmienia się w lata

Nie rozumiałem, gdy mówili mi, "To duża strata"

Ja po swojemu chciałem pokazać, że nie ma bata

Wszystkim na przekór w ratach

Minęło trochę czasu i dziś wiem - to nie popłaca

Jak to życie, wszystko ma dwie strony jak moneta (co?)

Siedziałem w ukryciu po to, żeby złożyć jet pack

W chuj razy się sparzyłem i coś znowu poszło nie tak

To była tylko lekcja, żeby doceniać każdy gram powietrza

Jedni śpią, inni błądzą latami (ta)

Znam drogę tą i tą, w końcu wyjdę z otchłani

Poczekam na sąd, niech mnie sądzą wybrani

Którzy wiedzą, czym jest błąd i naprawiali go latami (więc)

Nie zobaczysz już strachu, bo zapomniałem wczoraj

W drodze na samo dno

Sobie krzyczałem "Ratuj", uśmiechając się pięknie, jak nieistotne zło

Więc nie pytaj, czy będę nadal pamiętał dobrze, mam w sobie tylko to

Co stworzyło mnie lepszym, gdy miałem stać się gorszy

Odwracając swój los

Nie zobaczysz już strachu, bo zapomniałem wczoraj

W drodze na samo dno

Sobie krzyczałem "Ratuj", uśmiechając się pięknie, jak nieistotne zło

Więc nie pytaj, czy będę nadal pamiętał dobrze, mam w sobie tylko to

Co stworzyło mnie lepszym, gdy miałem stać się gorszy

Odwracając swój los

HART بذریعہ Fonos/Gibbs/Dopehouse - بول اور کور