menu-iconlogo
logo

Nostalgia

logo
بول
Dawno po wojnie polsko-ruskiej, ale ptaki lecą kluczem dalej

Wiatr unosi trawę, tnę te wersy, tak jak skalpel

Precyzja daje mi powiedzieć, co jest warte

Za ostatni grosz kupiłbym Ci świeżą farbę

Pomalował świat sepii na żółto-niebiesko

Chcą uczyć tolerancji, osiedle to nie Unesco

Żyje się pod kreską, żyje się pod Tesco

Żyje się, by życie było więcej niż burleską

Nieco smutny sektor, nasza polska ziemia

Przedmioty ze szkoły, masz po szkole – chemia

Dzisiaj jesteś, jutro już Cię nie ma

Jak kurwy w pięknych futrach, po lisach, czy jеleniach

Rap ma mówić więcej, rap ma nosić sercе

Skoro mówię do milionów, wykorzystam ten czas z sensem

Żaden sensei, poszukiwacz nadziei

Zostawiam trochę barwy w tej krainie cieni

Nim nadejdzie po nas czas

To pogadamy, czemu wolności nam brak

Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw

Na które zawsze brakowało dnia

A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu

Wypijmy za tych, których już opuścił duch

Pośród betonu róże rosną tylko tam

Gdzie ludzie nie rzucali słów na wiatr, na wiatr, ej

Ursynów 99, hip-hop, tam jedno boisko

Dziś 135 tysięcy złotych jeden bitcoin

Nie śpimy w nocy, chłopaki biorą go na kopy

Potem po jointy dzwonią Motorolą tą zdobyczną

Nie mamy floty, ale na klatce palą grube lolo

Mieszamy ciepłą wódkę z zimną colą (oh)

A na podwórku słychać "elo", a nie "YOLO"

Gdzieniegdzie leżą fifki z alufolią, w Niemczech wchodzi ojro

Amores Perros uczy, że życie jest dziwką

Tym bardziej, że ziom mnie robi w chuja tak jak Franza Olo

Chciałbym móc wsiąść w samolot

Ale wtedy nie miałem hajsu nawet na to, żeby dojechać na lotnisko solo

Wyszło dwa lata później i nie myślałem, że tak to pójdzie

Dziś drogą furą jeżdżę szybko, gdy się wkurwię

I tyle co wtedy w rok, zarabiam w dzień na czysto

Co z tego, skoro tak mało trzeba, żeby było wszystko

Nim nadejdzie po nas czas

To pogadamy, czemu wolności nam brak

Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw

Na które zawsze brakowało dnia

A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu

Wypijmy za tych, których już opuścił duch

Pośród betonu róże rosną tyllko tam

Gdzie ludzie nie rzucali słów na wiatr, na wiatr, ej

Chciałem tylko nadać barw tak jak Renoir

Zawieść tych, którzy chcieli, żebym przegrał

Siedzieć w spokoju i pisać se wiersze

Widzieć szczęście, gdzie się nie rozejrzę

To było dawno i już się nie uda (nie)

Więc chodzę struty jak Pablo Neruda

I znowu gdzieś tam gnam w pełnym biegu (ej)

Życie to gra, ale trzymam się reguł (ej)

Matki nie ma, stary znów nietrzeźwy

Słyszę płacz i wiem, że to nie wierzby

Jeszcze wczoraj byliśmy dziećmi

Dziś pogrążony w mroku, proszę, przyświeć mi

Rany świeże jak te kwiaty na grobie

Łzami mierzę czas, którego nie nadrobię

Jestem chłopcem, który tęskni do mamy

Z nadzieją, że niedługo się spotkamy

Nim nadejdzie po nas czas

To pogadamy, czemu wolności nam brak

Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw

Na które zawsze brakowało dnia

A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu

Wypijmy za tych, których już opuścił duch

Pośród betonu róże rosną tylko tam

Gdzie ludzie nie rzucali słów na wiatr, ej

Nim nadejdzie po nas czas

To pogadamy, czemu wolności nam brak

Podomykamy resztę ważnych dla nas spraw

Na które zawsze brakowało dnia

A noce grzeją mniej, odkąd brak nam tchu

Wypijmy za tych, których już opuścił duch

Pośród betonu róże rosną tylko tam

Gdzie ludzie nie rzucali słów na wiatr, na wiatr, ej

Nostalgia بذریعہ Kacper HTA/Pezet/Avi/Gibbs - بول اور کور