Kokaina, koka-kokaina

Gruba dupa, gruba krecha, chuda świnia

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Oczy wielkie jak księżyc w pełni

Czwartą noc ja poluję jak plejt

Grudę dawaj, nie dotykam miękkich

Wystrzelony jak snajper, wiem

Dzwoni diler, dzwoni diler, mówi coś o macie

Odrzucone połączenie, za to nie zapłacę

Smolna, Luzztra, ujebane tace

Szybciej niż modelka tracę na wadze (co?)

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Kokaina, koka-kokaina

Gruba dupa, gruba krecha, chuda świnia

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Wszystkie szmaty lecą na mój koks

Sypię go na chuja, wciągaj, wciągaj go (co?)

Wszystkie szmaty lecą na mój koks

Sypię go na chuja, wciągaj, wciągaj go (go!)

Gdy prosi mnie o węża, to dla mnie niewygodne

Bo nie wiem czy jej sypać, czy jej może ściągać spodnie

Kopię ją na łydę i spuszczam się na mordę (co?)

To dla niej niewygodne i dla mnie niewygodne

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Kokaina, koka-kokaina

Gruba dupa, gruba krecha, chuda świnia

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina

Kokaina, koka-kokaina

Taka grzeczna, a za płatki się wypina