Flow must-have, kurde
Zobaczymy jak to idzie (po-po-pow)
Ludzie z pustym sercem, ale pełnym nosem
Jaki dealer taki proszek, proszę
Nie śmierdziałem groszem, tak dbałem o higienę
Nie jesteś He-Man'em sobie grabisz
Życie sprowadza na ziemię jak Khabib (jest)
Jeszcze będzie przepych, chociaż miałem przestój
Ty musisz być ślepy, by nie widzieć przeszkód (pow)
Jebać tych koleżków, co się chcą obnosić, ziomal
W przeprowadzkach, a kurew nie znosi
Złoty pociąg, bo byłem pod ziemią (ziemią)
Złoty pociąg, bo nagle mnie cenią (cenią)
Ty weź daj korkociąg no to się tu zbąbie
Na dobrą dziewczynę to za dobrze ciągniesz (tfu)
Mi ten syf się ciągnie i wystawia faka
Ona nie jest w drodze, a złapała flaka
Miałem dobrą pannę, nie chce do mnie wracać
Teraz mogę płakać (teraz mogę płakać)
Albo zostać księdzem jak Kaka
Jesteś ekspert, ale nie z media
Bo w tym sprzęcie coś mi tu nie gra (nie gra, nie)
Z geografii słaby, bo nie lubię
Lecz to, że się zmienię to graniczy z cudem
W mojej bani tripy, ale nie od Bonia
Sprawy w swoje wity bierzesz tylko jak walisz tu konia
Przegrasz (małolat)
Pierdolę te posty i propsy (pow)
Bo czuję się obcy jakbym rozbił w Roswell
A Ty rozkmiń dobrze słuchałem problemów, a nie leciał problem
To jak sensu życia miałbym szukać w Google (wiesz?)
Tu się zaczynają schody wiadome (wiadome)
Ty bananie miałeś schody ruchome (ruchome)
A kto pierwszy bez winy niechaj rzuci kamień i to wyzna (ye)
Nagle dostałeś w banię (ha), żadna faja się kurwa nie przyzna (no nie)
Liczę grosze, jest ile, to nie wiem (nie wiem)
Ona pyta mnie na co? Na Ciebie (Ciebie)
Nie chcę być jak Skoda i biedny gospodarz
Nie chcę być jak Lewy, no bo szkoda
Że mnie kurwa ominie nagroda (nagroda)
Za te plucie wyłapiesz po pysku
Ja nie jestem włodarz, nie chcę aferzystów
Jak chujowo żyję, to nie śpiewaj sto lat
Ona drewno wyżej, że ja nie jestem stolarz
A ja wsiadam w Icek i pociąg do zwycięstw, nie niedola (nie)
Ty mieć możesz bicek, ale weź na cipę
Hej małolat, życzę Ci farta
Nie nastawiaj policzka, to nie punch down (pow)