menu-iconlogo
logo

Historia Pewnej Miłości 2

logo
Letras
Tylko złość, ma ją dość całe to stare zło

Każdy błąd, brudu swąd, syfu grom, w szale są

Chory dom, samotność, siłą rąk szaleją

Idzie stąd, rzuca ją, rusza on na rejon

Boże! Powiedz mi, czy to próba jest

Boże! Powiedz mi "to nie uda się"

A jedyne, co mi pozostało, to ta kula w łeb

A jedyne, co mi pozostało, to ten upadek

Wraca, nie wie, po co, nie wie, co go trzyma

Przecież lata całe ta relacja to toksyna

Po co sobie to robimy, chory, po co, klimat?

"Wypierdalaj! Nienawidzę ciebie, cioto, wypad"

Się zaczyna... "Do tego słabo pieprzysz mnie

Dookoła mocno tobie jadą, niezły śmieć, niezły ściek"

Pracy nie mam przez pandemię

Nie wytrzymał, ona upada na ziemię

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów

To już koniec, obiecała sobie po ostatnim

Że jak ją jeszcze popchnie, to jej więcej nie zobaczy

"Teraz, kurwa, przesadziłeś, wracaj do tej swojej matki

Ciągle przemoc i toksyny, no, jesteście siebie warci

Żaden z ciebie mężczyzna, w końcu sobie to uświadom, koleś"

Wie, że wyjdzie, a zarazem wie, że to nie koniec

Żyją w trującym związku zamknięci jak w błędnym kole

I tylko ciągną losy, kto dzisiaj straci kontrolę?

Sąsiadująca pani słucha dramatu z litością

Dzielą ich cienkie ściany, tak jak nienawiść z miłością

Ona wyjeżdża do mamy, on jest w domu z samotnością

I ma jej numer wybrany, gotowy przepraszać mocno

Pewnie skończy się jak zwykle, kolacja i seks na zgodę

Lub ona na zawsze zniknie i odejdzie swoją stronę

Albo dobiją do brzegu, albo znowu sięgną dna

Lecz koniec takich historii musisz zawsze wybrać sam (Bugs)

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów

Każdy dzień, mimo prób rodzi w nich nowy ból

Setki tych samych słów, które mocno ranią znów