menu-iconlogo
logo

Bellucci

logo
Letras
Na salonach dzieła sztuki

Nie ma suki drugiej takiej jak ty (nie, nie, nie)

Tutaj tylko nie ma skruchy

Seta wódy no i dwieście kafli (nie, nie, nie)

Światło odbija czarny marmur (marmur)

W powietrzu zapach palisandru (sandru)

Już znam na pamięć to miejsce, to jest chyba jakiś absurd

Dobra, jesteś dziesięć na dziesięć, ja chciałem Ciebie u siebie

Ty chciałaś (co?) Zostać

Śmigamy siedem po mieście, na oknie rysujesz serce, ja kręcę jointa

Łapiemy zimne powietrze, chcemy od życia coś więcej, niż to co los dał

Ona mnie łapie za rękę, mówi uważaj na jezdnie, robi się mokra (mokra, mokra)

Dzisiaj nie usnę, próbuję zapełnić czymkolwiek tą pustkę

Mam pełen bagaż doświadczeń cały wypchany w gotówce

My wchodzimy, to na sto, odkładamy coś na bok

No i znowu witam rok, miasto

Zawijamy sos, potem zawijamy stąd i idziemy dalej ponad to

Ja się nie pytam, czy mogę, tylko biorę se co chcę

Miałem dostać krzyż na drogę, a oni skreślili mnie

Mam sporo na mojej głowie, wokół pieniądze i stres

Ona ma futro z norek, ale zaraz ściągnie je

Ja się nie pytam, czy mogę, tylko biorę se co chcę

Miałem dostać krzyż na drogę, a oni skreślili mnie

Mam sporo na mojej głowie, wokół pieniądze i stres

Ona ma futro z norek, ale zaraz ściągnie je

Siedzę przy rumie, przy dobrym (oh)

Przyzwyczajenie, jestem wygodny (yo)

Mam apetyt, nawet, gdy nie jestem głodny

A kiedy trzeba, mocno jebię te komforty

Robię płytę, palę blanta, gapię się w wygaszacz

Nie patrzę na przelewy, bo mi głowę to wywraca

Na lewą stronę

Dla tych, co pomogli, mój dom Twoim domem przyjacielu

Mi casa es su casa

Potrzebna Ci kasa, bracie? Jest tu kasa

Potrzebna ci praca, bracie? Jest tu praca (ta, ta)

Niepotrzebne mieć tu kaca

Chyba, że za sukcesy, to butelki te obracam

Duże hausty biorę, no bo jestem duży

Krótka piłka, suko, bo nie lubię dłużyzn

Kiedy, kiedy diabeł się uśmiecha

Maryi na moich żebrach płyną łzy

Ja się nie pytam, czy mogę, tylko biorę se co chcę

Miałem dostać krzyż na drogę, a oni skreślili mnie

Mam sporo na mojej głowie, wokół pieniądze i stres

Ona ma futro z norek, ale zaraz ściągnie je (e-e-e)

Ja się nie pytam, czy mogę, tylko biorę se co chcę

Miałem dostać krzyż na drogę, a oni skreślili mnie

Mam sporo na mojej głowie, wokół pieniądze i stres

Ona ma futro z norek, ale zaraz ściągnie je

Ja się nie pytam, czy mogę, tylko biorę se co chcę

Miałem dostać krzyż na drogę, a oni skreślili mnie

Mam sporo na mojej głowie, wokół pieniądze i stres

Ona ma futro z norek, ale zaraz ściągnie je (e-e-e)

Bellucci de Louis Villain/Guzior - Letras y Covers