menu-iconlogo
logo

Chcesz?

logo
Letras
Nie powiem ci rzuć szkołę I r ó b forsę na blokach

Tu ludzie po wyrokach goniony w bramach towar

To bardzo ł atwa droga ż eby los sprowokować

Jeś li masz poukł adane spr ó buj się w porę wycofać

Jeś li nie masz innych zajęć moż e czas się rozejrzeć

Bo to przejś ciowe zaję cie wejdzie w krew tak twierdzę

To na maxa stresogenne wtedy sam po towar się gniesz

Zaczniesz brać co raz wię cej I z czasem w dł ugi wejdziesz

Rzucasz braciom towar luzik nie zamierzam ciebie nudzić

Nie przyszedł em na ten ś wiat by krzywdzić innych ludzi

Ty masz kł opoty z prawem kto ich tu nie ma

Wezwania na sprawy od prawie dw ó ch dekad

Ani się obejrzysz jak zostaniesz goł odupcem

W wytartej sk ó rzanej kurtce z byle jakim w ó zkiem

Spr ó buj otrzeź wieć na moment zdać sobie sprawę

ż e to wszystko nie warte tego co planował eś

Lubisz tak zarabiać forsę napę dzany koksem

Przyjmujesz z namaszczeniem od dilera swoją hostię

Wciąż ten sam szajs w każ dą noc każ dego dnia

W grę ż ycie grasz raczej igrasz z losem brat

Chcesz być dilerem chcesz być bandytą

Mieć wł asny burdel pasuje ci to

Chcesz mieć kopyto I wrog ó w jak don vito

Chcesz iść do puchy do piachu I na co ci to

Uliczny detalista zawsze zaspokoi nał ó g

Sam też coś przytnie towar rozprowadzają c

Robota nie zają c na ulicy znajdziesz fan ó w

Konspiracyjne ż ycie zł odziei I narkoman ó w

Uliczny detalista zawsze zaspokoi nał ó g

Sam też coś przytnie towar rozprowadzają c

Robota nie zają c na ulicy znajdziesz fan ó w

Konspiracyjne ż ycie zł odziei I narkoman ó w

Bezsenne noce przez samotność na koce

Dostę pność narkotyk ó w jest powszechna sam oce ń

Co da mocniejszego kopa co po tym czujesz

Dragi ż ycie nocne wł aś ciwe ż ycie zrujnuje

I niejeden pokutuje za to ż e ś wiadomie wybrał

Gdy ma sł abszy dzie ń spyta za jakie grzechy krzywda

A gdy zagł uszy swą skruchę zn ó w wychodzi z niego bydlak

Bawmy się bawmy z ż ycia trzeba korzystać

Chcesz wiecznie brać dragi ż eby pieprzyć się jak zwierzę

M ó wisz ż e jesteś szczęś liwy myś lisz ż e ci w to uwierzę

Sam przyznam szczerze miał bym kł opot gdyby w porę

Nie wyhamował ziomek ż ycie był oby hardkorem

Pielę gnować myś li chore ja szczerze to pierdolę

Bo ż ycie chcę przeż yć bez podp ó rek tak wolę

Chcesz być dilerem chcesz być bandytą

Mieć wł asny burdel pasuje ci to

Chcesz mieć kopyto I wrog ó w jak don vito

Chcesz iść do puchy do piachu I na co ci to

Chcesz być dilerem chcesz być bandytą

Mieć wł asny burdel pasuje ci to

Chcesz mieć kopyto I wrog ó w jak don vito

Chcesz iść do puchy do piachu I na co ci to

Wyłą cz ten film kt ó ry leci w twojej bani

Nie jesteś eskobarem a pozna ń to nie miami

Wiem ż e ł atwy hajs ł atwo wyobraź nie mami

Luksus I dobrobyt twoją czujność już osł abił

Zgarniasz całą pulę ł atwo przy kolejnej partii

Ale tylko ty nie wiesz ż e grasz znaczonymi kartami

Lepiej zmie ń grę bo tutaj wię cej moż esz stracić

Jak nie dajesz rady szukaj pomocy u braci

Twoje ż ycie na tacy tę pym noż em ktoś pokroi

Chcesz się wycofać nikt ci na to nie pozwoli

Trzeba był o w to nie wchodzić myś lisz teraz w samotnoś ci

Dopada cię schiza atakują mdł oś ci

Błę dy mł odoś ci czasem zjebią cał e ż ycie

Topisz się we wł asnym g ó wnie myś lą c ż e jesteś na szczycie

Rzeczywistość z partyzanta pizga w czoł o jak kopyto

Nadal chcesz być og powiedz I na co ci to

Chcesz być dilerem chcesz być bandytą

Mieć wł asny burdel pasuje ci to

Chcesz mieć kopyto I wrog ó w jak don vito

Chcesz iść do puchy do piachu I na co ci to

Chcesz być dilerem chcesz być bandytą

Mieć wł asny burdel pasuje ci to

Chcesz mieć kopyto I wrog ó w jak don vito

Chcesz iść do puchy do piachu I na co ci to