Cierpią c na brak sensu ż ycia opowiem com ż em czuł
Sukces niesie za sobą jedynie b ó l
Pienią dz I popularność w jakimś stopniu zmieniają
Zyskujesz nową toż samość ludzie widzą tylko siano
Tu gdzie każ dy zł y interes kł ó ci się ze zdaniem fan ó w
Stą pasz po cienkim lodzie weź dwa razy się zastan ó w
Jeś li dupę twą sprzedano I nie miał eś na to wpł ywu
To I tak masz kurwa tytuł jebana pipo
Znam temat kasy nie jestem hipokrytą
M ó wił em o pienią dzach chwalił em się zł otą pł ytą
No pewno ż e przeliczam a ciebie chuj strzela
Bo masz przest ó j w koncertach cał y rok nie jak peja
Gram w czwartki poniedział ki zapeł niam hale salki
Nie jak ty podupadł y gwiazdorku tandetnej farsy
Daiał am niezależ nie pręż nie zgarniam premie pienięż ne
Bo się gam znacznie wyż ej tam gdzie ty nie się gniesz
Chciał eś cał y szmal zgarnąć wpadł eś w komercyjne bagno
Gdzie szacunek kariera wszystko to z czasem przepadł o
Jak zack de la rocha ja tę muzykę kocham
Pienią dze przyszł y z czasem a I bez nich bym pr ó bował
Nie mam czasu na refleksje chcesz to krzycz ż e robię forsę
Nie mam czasu na rozkminy ziomuś jestem rolling stones em
Nie zamierzam się tł umaczyć ż e wychodzi nam to wszystko
Nie zamierzam cię pognę biać robię swoje tobie przykro
Wyczuwam tw ó j wstrę t zanim zdążę ciebie dojrzeć
ś wiat fał szywych gest ó w uś miech ó w I spojrze ń
Ty ś ciskasz moją rę kę coś jakbyś chwytał g ó wno
Czy dlatego ż e odnoszę sukcesy tobie smutno
Zanim spytasz mnie z dupy gdzie się podział stary peja
Ja zapytam ile lat rapu sł uchasz by oceniać
Tak to ten cwaniak nie rozmieniam się na drobne
Te na te drobne gł odny tak wiem ż e masz z tym problem
Teraz odpocznę już nie zagram za p ó ł stawki
To jak zam ó wić przystawki I wycofać się do szatni
Masz zbyt duż o kompleks ó w to twe prawdziwe oblicze
Jak megadeth metallice chcesz dor ó wnać mi w muzyce
Uwierz mi ć wiczę nie ś cigam się piszę
Zł ość czuję wykrzyczę powiem ziomek takie ż ycie
Tu chodzi o emocje chcesz nazwij zł otym chł opcem
Jestem hardcorowcem jeś li nie wiesz choć dorosł em
Solidnego rapu porcje lubię fundować mym fanom
Ty zawsze bę dziesz widział tylko to ż e robię siano
Mam do popisu pole ty se ze zgryzoty polej
Twoje nosy pierdole bo wciąż bę dę robił swoje
Nie mam czasu na refleksje chcesz to krzycz ż e robię forsę
Nie mam czasu na rozkminy ziomuś jestem rolling stones em
Nie zamierzam się tł umaczyć ż e wychodzi nam to wszystko
Nie zamierzam cię pognę biać robię swoje tobie przykro
Wyczuwam tw ó j wstrę t zanim zdążę ciebie dojrzeć
ś wiat fał szywych gest ó w uś miech ó w I spojrze ń
Ty ś ciskasz moją rę kę coś jakbyś chwytał g ó wno
Czy dlatego ż e odnoszę sukcesy tobie smutno
Zarabiam ten pieniąż ek bo muzykę ktoś docenił
Gdyby szmal był najważ niejszy mym wydawcą był by remik
I choć nie dostanę grammy nadal w doborowym gremium
Oto jakość marki premium slu chcesz to hejtuj
Jeś li st ó wa to krzyż to w portfelu chcę mieć cmentarz
Ty nie bą dź taka spię ta pamię taj nie jesteś ś wię ta
Byś mogł a odsł onić twarz jak hissa hilal
Nie wkurwiaj mnie chwila nie r ó b ze mnie debila
Opcja bez rozgł osu nie pasuje do nas raczej
M ó j interes jest legalny kurwy wy się spinacie
Za to ż e awansował em do lepszego ś wiata z rapem
Rap był tą jedyną szansą wię c zamknij japę
Zarabiam ten pieniąż ek bo muzykę ktoś docenił
Gdyby szmal był najważ niejszy mym wydawcą był by remik
Jak zack de la rocha ja tę muzykę kocham
Pienią dze przyszł y z czasem a I bez nich bym pr ó bował
Nie mam czasu na refleksje chcesz to krzycz ż e robię forsę
Nie mam czasu na rozkminy ziomuś jestem rolling stones em
Nie zamierzam się tł umaczyć ż e wychodzi nam to wszystko
Nie zamierzam cię pognę biać robię swoje tobie przykro
Wyczuwam tw ó j wstrę t zanim zdążę ciebie dojrzeć
ś wiat fał szywych gest ó w uś miech ó w I spojrze ń
Ty ś ciskasz moją rę kę coś jakbyś chwytał g ó wno
Czy dlatego ż e odnoszę sukcesy tobie smutno