menu-iconlogo
logo

Nic

logo
Letras
Ulice są puste jak grubego kielnia

Internet w zamułce, bo każdy se sprawdza like'i

Tu zgredy w czerwcu trzęsą się o święta

W siatkach pod bułkami z Żabki kitrają małpki

Sam nie wiem co lepiej wychodzi dziewczynom z osiedla

Tapczanowe jęki, czy przedpokojowe trzaski?

Kopnął w kalendarz, Waldek vel Patelnia

Nad grobem w rzędach płaczą same laski

Na stypie od [?] brat jego przegrzał

Ubrany w śliski garnitur i czerwone skoki Puma Ferrari

Nie był to nigdy człowiek o wielu talentach

Lecz zawsze frajerów potrafił naraić, czaisz?

Tu samochody się toczą do myjni

Chłopy w nich skrobią po linii

Lody w nich robią, dziewczyny jak Carpigiani

Matki na ławkach w bramie, bo pada

Córki na swoich chłopakach

Co kciuki starli na padach jak pojebani

Nic nie rób

Nic nie mów

Nic nie myśl

Nic nie czuj

Nic, co?

Nic, nic, nic

Niosła księdzu rentę przez park babinka

Na Msze Święte w intencji spraw Marcinka

Jak karmiła gołębie, zgubiła portmonetkę

Łaski bożej nie będzie, posiedzi Marcin jeszcze

Syn Elizy wydrapał gwoździem "chuj" na radiowozie

A jego ojciec wyszedł oknem z piątego

Łapy z kieszeni krzycząc i spisując ich na mrozie

"Łapy to ma pies", słyszeli od ślepego, nie myśl

Nic nie rób

Nic nie mów

Nic nie myśl

Nic nie czuj

Nic, co?

Nic, nic, nic

Iwonka robi w biurze na Mordorze

Ma Priusa w hybrydzie i ćwiczy joge na balkonie

Jej lamus się wyjebał na motorze

Pachnie od niej możliwością jak przechodzę koło niej

Na moim rejonie się wszystko zmienia

Nawet stary złodziej chciał być, kurwa, youtuberem

Nie wszystkim los łaskawy spełnia ich marzenia

Bo na kamerach się przypalił jak jumał kamerę

Nic nie rób

Nic nie mów

Nic nie myśl

Nic nie czuj

Nic, co?

Nic, nic, nic

Mongoł zajebał rower w zeszłym sezonie dzielnicę obok

Działa tu trochę jak osiedlowe, szybkie Glovo

Każdy ma w domu niebieską kartę, zna jadłospis

Trzy Żubry, Żytnią ćwiartkę i dwa szkopki

Na rejonie mówią na mnie dyplomata

Grubych chamów ugadałem im w niejednych tarapatach

Dobrze nawijam, to nie żadna sztuczka

Na luzie Kaczyńskiego jebnąłbym tu na wnuczka

Nic nie rób

Nic nie mów

Nic nie myśl

Nic nie czuj

Nic, co?

Nic, nic, nic

Nic, nic, nic, nic

Nic, nic, nic, nic