menu-iconlogo
logo

Zorro

logo
Letras
Na balu przebierańców byłem Zorro

Z królewną w wolnym tańcu depczę pelerynę, horror

Tam zaliczyłem tę pierwszą zadymę szkolną

Wpadł na nas tyłem i oblał dziewczynę colą

Do czwartej zdałem, a on powtarzał piątą

Nie usłyszałem, "Pardon", spłoszył tańczącą

Z pękniętym sercem wracałem do domu wolno

Ze złamaną szpadą i przytartą mordą

Lepszy klub, większy hype

Grubszy hajs, jest lepiej niż dobrze

Ale znów właśnie nam

Pijany cham nadepnie na pantofle

Lepszy klub, większy hype

Grubszy hajs, jest lepiej niż dobrze

Ale znów właśnie nam

Pijany cham nadepnie na pantofle

Zero zero z Walią, zero-zero rok

My w zerówkach - pomagają tu manierom, nie na wzrok

Po awanturach mamy zakaz, nie wpuszczają - stop

W koszulach maskarada, sztuczny tłok i skok przez płot

W środku już w domu, makaron już nawijam, komuś

Do kuzynki koleżanki szwagra siostry Darka ziomuś się spruł

Reprymenda z szybkich strzałów i tańczę jak student

Pożyczam ruchy od kasztanów i się zlewam z tłumem

Zawijam tę kuzynkę w lożę, a melanż trwa

Czyimś popiła drinkiem krążek, a on też tam miał

Rozmyty wzrok stu oceanów, chodzi telemarkiem

Ciągnie mnie stąd już na Muranów, to dziś nierealne

Zero przypału w klubie, nikt z obsługi się nie pruje

I wtedy gamoń szlugiem mi w koszuli robi dziurę

Lepszy klub, większy hype

Grubszy hajs, jest lepiej niż dobrze

Ale znów właśnie nam

Pijany cham nadepnie na pantofle

Lepszy klub, większy hype

Grubszy hajs, jest lepiej niż dobrze

Ale znów właśnie nam

Pijany cham nadepnie na pantofle

Zorro de Sokół - Letras y Covers