menu-iconlogo
logo

Demony sumienia

logo
Letras
Jeśli go nie masz one i tak cię dopadną

Tańczą tango na parkiecie życia, w duecie z karmą

Zmielony za czyny, los nie powie ci pardon

Ale hardcore zmaluje lepiej niż płótno Van Gogh

A że nie warto, słyszałeś z tyłu głowy

Teraz za późno na wnioski

Przypomną o tym demony

Sumienia

Że nie ma

Ucieczki donikąd

Staną w gardle wszystkie kłamstwa

Które wciskałeś wspólnikom

Jeśli sprzedałeś brata, ale nikt się nie dowiedział

Kurwo, będziesz cierpiał bardziej, niż ten, co przez ciebie siedział

Jak się w chałupiе znęcałeś nad niewinną istotą

Wcale niе musisz ich widzieć, a ciągle chodzą za tobą (demony)

Czekają cię rogi, a ręka Boga nie dotknie

Kosztem bliskich góra złota

Nie ma na nią miejsca w kotle

Sam narysowałeś portret rozpaczy i nędzy

Jak demon jeszcze nie dotarł, to po to, by się rozpędzić

Czeka cię piekło na ziemi

Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei

A tego już nic nie zmieni

Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni

Skażony ogród wyplewić

Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić

Wcale nie musisz mi wierzyć

Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi

Kiedy pękło dane słowo, ja widziałem ten twój uśmiech

Prędzej, czy też później wróci to do ciebie

Prędzej, czy też później, jebany oszuście

Mówią o tym znaki

Na ziemi i niebie

Nie chcę wiedzieć o czym myślisz (nie)

Co cię martwi, niepokoi

Jak tu stoisz w pełnej zbroi, koisz rany, leczysz strach

Masz się bać, ah

Masz się bać

Masz się bać

I to jedyne z tych ran, których nie goi czas

Był to moment na decyzję

Przyjaźń starta w pył (co?)

I to ty, a nie ja, będziesz musiał tu z tym żyć

Dziewięć żyć, siedem życzeń

Osiedla pełne kotów

Szkoda, że do pierwszej sprawy i wyroków

Przyszła noc, zapadł zmrok, ale snu jakby nie widać

Setki win, tysiąc min nie pozwoli się przekimać (nie, nie, nie)

I to ty jesteś zły

I to ty, ciągła lipa

To nie film, żebyś mógł

Wyjść nagle z kina, ej

Czeka cię piekło na ziemi

Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei

A tego już nic nie zmieni

Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni

Skażony ogród wyplewić

Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić

Wcale nie musisz mi wierzyć

Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi (ej)

Demony śledzą (ha), demony męczą brat

Kolejna noc i znowu myślę o tym wszystkim sam

Życie zbyt piękne, piekło robię z niego często ja

Ryzyko nas, tu dzień, noc, życie, taka gra

Jak wyjdzie wszystko będzie si

Jak nie to pa

Telefon dzwoni często (aha), gdy chcesz pożyczyć hajs

Problemy uczą, że jak są, no to nie ma was

Dna się nie boję, bo odbiłem się już razy dwa

DNA z ulic, tu zarabiasz, albo bulisz

A jak komuś już nie ufasz, to nie wchodź na szczyt tej góry (ćśś)

Nie udowadniaj sobie nic na siłę dzieciak (nie)

Życie pełne pomyłek, każda jedna jak lekcja (jak lekcja)

Nieświadomi tego co za rogiem spotkać może (nie)

Jak bumerang powrócą wszystkie w plecy wbite noże (ej)

Na przepraszam za późno, na próżno, nic nie pomoże

Bo kiedy był na to czas, śmiech wasz dobiegł pod bramą

Boże nie ta skala, by wasza kara do przewidzenia była karmicie swe ego

Gdy cierpi dusza niewinna (ej), ta rana przez was zadana

Nowy level zdobyła za to wam odpłaci nie do poskromienia siła

Niech dobry prowadzi duch jak i ciebie tak i mnie

Tak jak za dnia tak i nocą, bo każdy jeden twój ruch

Czy mi uwierzysz, czy nie powróci z podwójną mocą

Czeka cię piekło na ziemi

Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei

A tego już nic nie zmieni

Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni

Skażony ogród wyplewić

Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić

Wcale nie musisz mi wierzyć

Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi (odpowiedzi, odpowiedzi, odpowiedzi, odpowiedzi, odpowiedzi)